Wydawać się mogło, że temat związany z oczekiwaniami odnośnie lipcowej decyzji Rezerwy Federalnej (Fed) w kwestii parametrów polityki pieniężnej był już na tyle długo poruszany, że nie będzie on budził większych emocji. Jak widać nie do końca. Wczorajsze wypowiedzi członków FOMC w kwestii stóp procentowych stały się motorem do silnych ruchów na rynku i wzrostu apetytu do bardziej ryzykownych aktywów. Przede wszystkim rynkową atmosferę podgrzało przemówienie Johna Williamsa – szefa oddziału Fed w Nowy Jorku, który stwierdził, że w sytuacji niskiego poziomu stóp procentowych właściwą strategią banku centralnego do walki z inflacją jest zdecydowane działanie przy pierwszych oznakach pogorszenia koniunktury. W podobnym tonie nawołującym do reakcji zawczasu wypowiadał się także Clarida, co nasiliło rynkowe oczekiwania na cięcie kosztu pieniądza w lipcu o 50pb. Na chwilę obecną prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych o 0,5% na bazie kontraktów Fed Fund Futures wynosi nieco powyżej 50%. Dolar zareagował silną przeceną na te doniesienia. Indeks dolara powrócił w okolice wsparcia w postaci 200-okresowej średniej EMA w skali D1. Widać, że rynki znów zaczęły wyceniać możliwość większego luzowania polityki pieniężnej ze strony amerykańskiego banku centralnego, podczas gdy pod koniec zeszłego tygodnia oczekiwania w kierunku większego cięcia stóp procentowych zostały zniwelowane. Fed stara się być transparentny w swoim przekazie, tak więc ostatnie wystąpienia członków FOMC wskazują, że kluczowym pytaniem na 31 lipca pozostaje nie to czy obniżka będzie ale to jaka będzie skala cięcia stóp procentowych?
Czytaj więcej...