- wtorek, 12, wrzesień 2017
Agencja S&P prawdopodobnie podąży śladem Moody's i jeszcze dziś podniesie prognozy dla polskiej gospodarki, wspierając tym samym złotego i rozbudzając nadzieje na korektę w górę ratingu w październiku.
We wtorek złoty lekko traci do euro i dolara, stabilizuje się w relacji do szwajcarskiego franka i mocno traci do brytyjskiego funta, który drożeje o ponad 4 gr po publikacji sierpniowych danych o wyższej od prognoz inflacji w Wielkiej Brytanii. O godzinie 11:12 kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 4,2510 zł, USD/PLN 3,5540 zł, CHF/PLN 3,7140 zł, a GBP/PLN wzrósł do 4,7170 zł.
Funt, po zaskakujących danych o dużo wyższym od oczekiwań wzroście inflacji w sierpniu, jest dziś najdroższy od miesiąca. Brytyjska waluta od dołka w końcówce sierpnia podrożała już o 16 gr. Nie jest wykluczone, że w oczekiwaniu na czwartkowe posiedzenie Banku Anglii funt będzie dalej drożał, zarówno w relacji do złotego, jak i innych walut.
Złoty może natomiast umacniać się dziś do innych walut. Sprzyjać mu będzie nie tylko obserwowana poprawa nastrojów na rynkach globalnych, co neutralizuje "gołębi" ton ostatnich wypowiedzi Eryka Łona ("w najbliższych miesiącach może być konieczna obniżka stóp procentowych o 50 pb") i Jerzego Żyżyńskiego ("stopy procentowe mogłyby pozostać bez zmian do połowy 2018 roku albo dłużej") z Rady Polityki Pieniężnej (RPP), ale przede wszystkim prawdopodobna korekta w górę prognoz dla polskiej gospodarki przez agencję S&P, tak jak przed tygodniem uczynił to Moody's.
O godzinie 16:00 polskiego czasu rozpocznie się konferencja S&P poświęcona regionowi Europy Środkowo-Wschodniej. W tym Polsce. W ocenie agencji perspektywy dla regionu poprawiły się. Naturalne jest więc oczekiwanie, że S&P podwyższy swoją prognozę dynamiki polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) na 2017 rok z szacowanego obecnie poziomu 3,6 proc. w okolice 4 proc., co teraz jest rynkowym konsensusem (przypomnijmy, że Moody's podniósł prognozę do 4,3 proc. z 3,2 proc.). Jednocześnie należy oczekiwać istotnego obniżenia prognozy deficytu sektora finansów publicznych na ten rok z dotychczas szacowanego poziomu 3 proc. PKB (Moody's prognozuje 2,5 proc. PKB).
Lepsze oceny rodzimej gospodarki automatycznie rozbudzą nadzieje na wyższy rating. S&P decyzję w tej sprawie podejmie 20 października. Obecnie, po obniżce w styczniu 2016 roku, S&P utrzymuje rating dla Polski na poziomie BBB+. To o dwa poziomy niżej niż Moody's i o jeden poziom niżej niż Fitch. Od grudnia 2016 roku rating ten ma on perspektywę "stabilną".
Spodziewana dziś korekta w górę prognozy PKB, przy jednoczesnym znaczącym obniżeniu szacunków deficytu, to istotne przesłanki do podniesienia przez S&P perspektywy ratingu ze "stabilnej" do "pozytywnej". Byłby to krok analogiczny do tego, jaki agencja w sierpniu podjęła wobec Węgier, gdy podniosła perspektywę węgierskiego ratingu na poziomie BBB- do "pozytywnej".
Dlaczego S&P nie podniesie samego ratingu Polski? Przeciwko przemawiają przede wszystkim wciąż utrzymujące się ryzyka związane z osłabieniem otoczenia instytucjonalnego w Polsce (m.in. wojna o sądy), ostrym kursem jaki obrał rząd Beaty Szydło w sporze z Komisją Europejską, czy przyszłe zagrożenia dla finansów publicznych jakie niesie obniżka wieku emerytalnego.
Pozytywne sygnały wysłane przez S&P, wespół z poprawą klimatu inwestycyjnego na rynkach światowych, powinny we wtorek wzmocnić złotego oraz inne waluty regionu.
Większych emocji nie wzbudzi natomiast zaplanowana na godzinę 14:00 publikacja inflacji bazowej dla Polski, tak samo jak wczoraj takowych nie wywołała publikacja danych o sierpniowej inflacji CPI. Dane, podobnie zresztą jak cytowane wcześniej wypowiedzi Łona i Żyżyńskiego z RPP, nie zmieniają bowiem oczekiwań co do terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych w Polsce. W dalszym ciągu należy zakładać, że nie nastąpi to wcześniej niż w IV kwartale 2018 roku. Z dużymi szansami na to, że w większości "gołębia" Rada wstrzyma się z tą decyzją do 2019 roku.
Marcin Kiepas
niezależny analityk