- środa, 04, maj 2016
Złoty odrobił część przedpołudniowych strat
Pierwsza połowa dnia na rynku walutowym stała pod znakiem osłabienia złotego. Po południu zdołał on jednak odrobić część strat. Polska waluta pozostaje jednak słaba, a pierwsza połowa maja może upłynąć pod znakiem jej przeceny.
Pierwsza połowa środowego handlu na krajowym rynku walutowym upłynęła pod znakiem osłabienia złotego do głównych walut. Jeszcze w południe za euro trzeba było zapłacić 4,4030 zł, dolar kosztował 3,8350 zł, a szwajcarski frank 4,0090 zł. Oznaczało to odpowiednio wzrost w stosunku do poziomów zamknięcia z poniedziałku (wtorek był dniem wolnym w Polsce) o 2,3 gr, 5,5 gr i 3 gr.
Druga połowa dnia przyniosła jednak nieco większy popyt na złotego. O godzinie 14:33 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3937 zł, USD/PLN 3,8225 zł, a CHF/PLN 3,9994 zł. Impulsem do tego ruchu stało się przede wszystkim osłabienie dolara. Od amerykańskiej waluty, a dokładnie od jej reakcji na publikowane jeszcze dziś dane z tamtejszego sektora usług będzie zależało, na jakich poziomach dzień skończą polskie pary.
Źródeł dzisiejszego przedpołudniowego osłabienia złotego można wskazać kilka. Były to zarówno czynniki bezpośrednie, jak i mające nieco bardziej spekulacyjny charakter. W tej pierwszej grupie niewątpliwie znalazło się ogólne pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych (dziś mocno traci też warszawska giełda, nieco mniej giełdy europejskie), co skutkuje wzrostem awersji do ryzyka i kładzie się cieniem na notowania złotego i innych walut regionu (na wartości traci dziś m.in. węgierski forint).
Złotemu nie pomagają z pewnością opublikowane w poniedziałek dane z rodzimego sektora produkcyjnego. W kwietniu indeks PMI dla polskiego przemysłu niespodziewanie spadł do 51 pkt. z poziomu 53,8 pkt. To nie tylko był wynik gorszy od oczekiwań (53,2 pkt.), ale również największy miesięczny spadek od listopada 2008. Dodatkowo duży spadek zaliczył subindeks nowych zamówień, co stawia pod znakiem zapytania zakładane kwietniowe odbicie dynamiki produkcji przemysłowej.
Niezmiennie wciąż cieniem na notowaniach złotego kładzie się zbliżający się dużymi krokami przegląd ratingu Polski przez agencję Moody's (13 maja), który prawdopodobnie przyniesie cięcie oceny wiarygodności kredytowej kraju, jak również utrzymująca się niepewność co do losów tzw. ustawy frankowej.
Przed południem rodzimej walucie, podobnie jak i innym walutom krajów zaliczanych do rynków wschodzących, ciążył jeszcze umacniający się dolar. Po południu jednak sytuacja się odwróciła, w czym swój udział miał gorszy od prognoz kwietniowy raport ADP nt. zmiany zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym (zatrudnienie wzrosło o 156 tys., przy prognozie 195 tys.). Jednak wpływ tych danych został złagodzony przez późniejsze raporty o niższym od oczekiwań deficycie handlowym USA w marcu (40,4 mld USD vs 41,5 mld USD) i wyższych jednostkowych kosztach pracy w I kwartale br. (4,1% K/K vs 3,3% K/K).
Sentyment do polskiej waluty pozostaje zły. To wspólny efekt niekorzystnych impulsów płynących z rodzimej gospodarki (dane makro, ryzyko polityczne), oczekiwań na cięcie ratingu przez Moody's i nową wersję ustawy frankowej, jak również pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych. Należy zakładać, że do połowy miesiąca polska waluta może znajdować się pod presją sprzedających. Szczególnie, że układ sił na wykresach EUR/PLN i CHF/PLN wskazuje na zwiększone prawdopodobieństwo kontynuacji ich zwyżki, a w przypadku USD/PLN na konsolidację blisko poziomu 3,80 zł.
Komentarz przygotował:
Marcin Kiepas
Główny Analityk
Admiral Markets AS Oddział w Polsce
tel.: +48 22 860 60 25
Admiral Markets AS jest wiodącym brokerem na rynku Forex w Polsce. Jako licencjonowana firma inwestycyjna oferuje najbardziej innowacyjne i zaawansowane technologicznie rozwiązania dla inwestorów rynku Forex, CFD i Futures. Obecna w Polsce od 2009 roku firma wchodzi w skład Admiral Markets Group, funkcjonującej w 35 krajach świata.
Admiral Markets AS oferuje dostęp do rynków za pomocą najpopularniejszej platformy transakcyjnej – MetaTrader 4, w pełni dostosowanej zarówno do komputerów stacjonarnych, jak i urządzeń mobilnych. Firma, jako jedna z nielicznych udostępnia także platformę MetaTrader 5.
Bezpośrednie podejście do potrzeb klientów, stałe wprowadzanie innowacji produktowych i usługowych dzięki zespołowi R&D, bogata oferta szkoleń i seminariów oraz rozbudowany Dział Analiz wyróżniają Admiral Markets na rynku usług brokerskich w Polsce.
Zespół analityczny Admiral Markets Group liczy 27 analityków, przygotowujących komentarze rynkowe w kilkudziesięciu krajach. Biuro Analiz Admiral Markets w Polsce przygotowuje komentarze dzienne, tygodniowe oraz specjalne, dotyczące najważniejszych i najciekawszych spośród bieżących wydarzeń makroekonomicznych.
Admiral Markets AS, jako pierwsza firma w Polsce, zastosowała mniejsze jednostki transakcyjne, umożliwiając klientom handel relatywnie małymi kwotami.
Admiral Markets AS posiada licencję firmy inwestycyjnej uprawniającą do świadczenia usług inwestycyjnych i brokerskich we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej i 3 krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z dyrektywą MiFID, ang. Markets in Financial Instruments Directive ). Firma jest nadzorowana przez Estońską Komisję Nadzoru Finansowego (EFSA, ang. Estonian Financial Services Authority ). Admiral Markets jest członkiem Estońskiego Funduszu Gwarancyjnego, dającego klientom detalicznym dodatkowe zabezpieczenie finansowe.
Powyższe komentarze i analizy zostały przygotowane przez Departament Analiz Admiral Markets AS Oddział w Polsce wyłącznie w celach informacyjnych. Prezentują ona subiektywne zdanie autora, a sporządzone zostały w dobrej wierze i z należytą starannością. Niniejsze komentarze nie stanowią porady inwestycyjnej ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Admiral Markets nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie transakcje zawarte w oparciu o informacje zawarte w tym materiale analitycznym. Należy mieć na uwadze, iż transakcje na instrumentach finansowych obarczone są ryzykiem, a poniesione straty mogą przekraczać zaangażowany kapitał początkowy.