- poniedziałek, 05, styczeń 2015
Euro najtańsze od lat
Obawy związane z Grecją oraz oczekiwania na dalsze luzowanie polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny (ECB) stały się impulsem do kontynuacji przeceny euro. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,20 dolara. To jeszcze nie koniec jego wyprzedaży.
Na rynku walutowym trwa przecena euro. Kurs EUR/USD, który zakończył poprzedni tydzień na poziomie 1,20 dolara, w nocy z niedzieli na poniedziałek przełamał tę barierę schodząc poniżej 1,19 dolara, notując najniższe poziomy od marca 2006 roku. Jakkolwiek później euro wróciło ponad 1,19 to przecenę trudno uznać za zakończoną.
Przecena euro, pomijając aspekt typowo techniczny, czyli realizację zleceń obronnych stop loss, powodowana jest dwoma czynnikami. Pierwszy to obawy związane z Grecją. Drugi to oczekiwanie na to, że już na styczniowym posiedzeniu Europejski Bank Centralny zdecyduje się uruchomić program skupu rządowych obligacji (program QE).
W weekend niemiecka prasa doniosła, że rząd kanclerz Angeli Merkel dopuszcza możliwość wystąpienia Grecji ze strefy euro. Taki scenariusz mógłby być realizowany gdyby nowy grecki rząd, który wyłoni się po wyborach w dniu 25 stycznia, zrezygnował z kontynuacji reform. A przewodząca w sondażach przedwyborczych SYRIZA wprost to zapowiada. Oczywiście, greccy politycy mogą przed wyborami mówić coś innego, a później kontynuować reformy. Wówczas na strachu się skończy. Jednak teraz inwestorzy są pełni obaw.
Innym powodem wyprzedaży wspólnej waluty jest oczekiwanie, że ECB już na posiedzeniu w dniu 22 stycznia ogłosi skup rządowych obligacji (program QE). Prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza rośnie z każdymi słabymi danymi z Eurolandu. Dziś może zostać zrobiony kolejny krok w tym kierunku. Wiele wskazuje na to, że w grudniu inflacja CPI obniżyła się w grudniu znacznie bardziej niż do prognozowanych 0,4% z 0,6% R/R w listopadzie. Dane te zostaną opublikowane o godzinie 14:00.
Presja podażowa na EUR/USD będzie utrzymywać się aż do trzeciej dekady stycznia, gdy zaplanowane jest posiedzenie ECB i wybory parlamentarne w Grecji. Niewiele jest bowiem argumentów przemawiających za kupnem wspólnej waluty. Dlatego można przypuszczać, że EUR/USD w najbliższych tygodniach pozostanie poniżej 1,20 dolara i być może przez długie miesiące nie wróci ponad tę barierę.
Spadek EUR/USD i pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych przekłada się na osłabienie złotego. Traci on do wszystkich głównych walut. W tym przede wszystkim do dolara. Kurs USD/PLN wybił się w poniedziałek do 3,6145 zł, pokonując "świąteczny" szczyt na 3,6085 zł. Amerykańska waluta jest aktualnie najdroższa od marca 2009 roku. W tym czasie za euro trzeba zapłacić 4,31 zł, a szwajcarski frank kosztuje nieco mniej niż 3,58 zł.
Handel na rodzimym rynku walutowym, z uwagi na układ kalendarza i jutrzejszy dzień wolny, wciąż jeszcze odbywa się w świątecznej atmosferze. Rynek wróci do normalnej aktywności najwcześniej w środę. W kolejnych dniach sentyment, a więc i notowania złotego, kształtować będą nie tylko rynki globalne, ale też oczekiwanie na wyniki styczniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. W tym przede wszystkim spekulacje co do możliwości obniżenia stóp procentowych przez Radę. Jako, że takie spekulacje będą się nasilać, więc umocnienie złotego w styczniu wydaje się mało prawdopodobne.
Komentarz przygotował:
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce
tel.: +48 22 860 60 25
Admiral Markets AS jest wiodącym brokerem na rynku Forex w Polsce. Jako licencjonowana firma inwestycyjna oferuje najbardziej innowacyjne i zaawansowane technologicznie rozwiązania dla inwestorów rynku Forex, CFD i Futures. Obecna w Polsce od 2009 roku firma wchodzi w skład Admiral Markets Group, funkcjonującej w 35 krajach świata.
Admiral Markets AS oferuje dostęp do rynków za pomocą najpopularniejszej platformy transakcyjnej – MetaTrader 4, w pełni dostosowanej zarówno do komputerów stacjonarnych, jak i urządzeń mobilnych. Firma, jako jedna z nielicznych udostępnia także platformę MetaTrader 5.
Bezpośrednie podejście do potrzeb klientów, stałe wprowadzanie innowacji produktowych i usługowych dzięki zespołowi R&D, bogata oferta szkoleń i seminariów oraz rozbudowany Dział Analiz wyróżniają Admiral Markets na rynku usług brokerskich w Polsce.
Zespół analityczny Admiral Markets Group liczy 27 analityków, przygotowujących komentarze rynkowe w kilkudziesięciu krajach. Biuro Analiz Admiral Markets w Polsce przygotowuje komentarze dzienne, tygodniowe oraz specjalne, dotyczące najważniejszych i najciekawszych spośród bieżących wydarzeń makroekonomicznych.
Admiral Markets AS, jako pierwsza firma w Polsce, zastosowała mniejsze jednostki transakcyjne, umożliwiając klientom handel relatywnie małymi kwotami.
Admiral Markets AS posiada licencję firmy inwestycyjnej uprawniającą do świadczenia usług inwestycyjnych i brokerskich we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej i 3 krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z dyrektywą MiFID, ang. Markets in Financial Instruments Directive ). Firma jest nadzorowana przez Estońską Komisję Nadzoru Finansowego (EFSA, ang. Estonian Financial Services Authority ). Admiral Markets jest członkiem Estońskiego Funduszu Gwarancyjnego, dającego klientom detalicznym dodatkowe zabezpieczenie finansowe.
Powyższe komentarze i analizy zostały przygotowane przez Departament Analiz Admiral Markets AS Oddział w Polsce wyłącznie w celach informacyjnych. Prezentują ona subiektywne zdanie autora, a sporządzone zostały w dobrej wierze i z należytą starannością. Niniejsze komentarze nie stanowią porady inwestycyjnej ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Admiral Markets nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie transakcje zawarte w oparciu o informacje zawarte w tym materiale analitycznym. Należy mieć na uwadze, iż transakcje na instrumentach finansowych obarczone są ryzykiem, a poniesione straty mogą przekraczać zaangażowany kapitał początkowy.