- wtorek, 29, lipiec 2014
Złoty podąża w ślad za eurodolarem
Wtorek na rodzimym rynku walutowym niewiele powinien różnić się od poniedziałku. Przy braku nowych silnych impulsów złoty prawdopodobnie będzie podążał ścieżką wydeptaną wcześniej przez eurodolara.
Dzisiejszy poranek przynosi niewielkie osłabienie złotego do głównych walut. O godzinie 09:30 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1488 zł, USD/PLN 3,0887 zł, a CHF/PLN 3,4141 zł. Wczoraj na koniec dnia było to odpowiednio 4,1420 zł, 3,0817 zł i 3,4088 zł. Słabszy złoty to reakcja na lekkie osunięcie kursu EUR/USD, a przede wszystkim na perspektywę silniejszej przeceny tej pary, co negatywnie odbiłoby się również na kwotowaniach polskiej waluty.
Zachowanie EUR/USD, najważniejszej pary walutowej, to przy braku innych potencjalnych impulsów, główny barometr dla złotego, który od pewnego czasu przestał reagować na sytuację na polskim rynku długu, gdzie rentowności 10-letnich obligacji balansują na poziomach najniższych od maja 2013 roku, wykazując dużą ochotę przetestowania psychologicznego poziomu 3%. W tym układzie wygląda to tak, jakby inwestorzy z forexu przewidywali, że kres spadku rentowności (a więc popytu na polskie obligacje) jest już bliski i inwestorzy zagraniczni, których napływ spowodował ten spadek (wzrost popytu), wkrótce zaczną wycofywać się z naszego rynku, kupując przy okazji walutę.
Wtorek pozbawiony jest naprawdę ważnych publikacji makroekonomicznych i innych wydarzeń, mogących zmienić układ sił na polskich parach. Wprawdzie po południu zostaną opublikowane amerykańskie indeksy S&P/Case-Shiller (godz. 15:00; prognoza: 10,1% R/R) i zaufania konsumentów (godz. 16:00; prognoza: 85,5 pkt.), jednak nie są to raporty tego kalibru. Te pojawią się dopiero w środę. Wówczas światło dzienne ujrzą m.in. wstępne szacunki amerykańskiego PKB za II kwartał br., lipcowy raport ADP nt. zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA, lipcowe dane o inflacji w Niemczech, czy wreszcie odbędzie się posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Taki zestaw może odwrócić sytuację nawet o 180 stopni. Oczywiście w teorii. W praktyce będą to wydarzenia, które prawdopodobnie wzmocnią dolara. W tym również do złotego.
Nie należy też oczekiwać, że istotnym elementem wpływającym na kursy będą nowe, prawdopodobnie zatwierdzone dziś przez ambasadorów UE, sankcje wobec Rosji. To oczywiście negatywny czynnik, ale wydaje się on być już w dużej mierze zdyskontowany.
Wspomniana wcześniej aprecjacja "zielonego" do polskiej waluty jest o tyle realna, że na takie prawdopodobieństwo od kilku dni wskazuje analiza techniczna sytuacji na wykresie USD/PLN. Wykres ów wybił się powyżej oporu na 3,0762 zł, jakie tworzyło górne ograniczenie pięciomiesięcznego trendu bocznego. To mocny sygnał kupna, który zapowiada ruch w kierunku bariery podażowej zlokalizowanej blisko poziomu 3,15 zł.
Do podobnych średnioterminowych rozstrzygnięć nie doszło natomiast na wykresach EUR/PLN i CHF/PLN. Od czerwca pozostają one w trendach bocznych. W przypadku euro amplitudach wahań jest coraz mniejsza, co na gruncie analizy technicznej może zapowiadać zbliżający się przełom i mocniejszy ruch w jedną lub drugą stronę. Na chwilę obecną potencjalnym celem dla takiego ruchu może być tegoroczny dołek na 4,0903 zł lub ponad roczna linia trendu spadkowego tworząca opór na 4,1860 zł. Szanse na spadki są tylko nieznacznie większe niż na wzrosty.
Komentarz przygotował:
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce
tel.: +48 22 860 60 25
Admiral Markets AS jest wiodącym brokerem na rynku Forex w Polsce. Jako licencjonowana firma inwestycyjna oferuje najbardziej innowacyjne i zaawansowane technologicznie rozwiązania dla inwestorów rynku Forex, CFD i Futures. Obecna w Polsce od 2009 roku firma wchodzi w skład Admiral Markets Group, funkcjonującej w 35 krajach świata.
Admiral Markets AS oferuje dostęp do rynków za pomocą najpopularniejszej platformy transakcyjnej – MetaTrader 4, w pełni dostosowanej zarówno do komputerów stacjonarnych, jak i urządzeń mobilnych. Firma, jako jedna z nielicznych udostępnia także platformę MetaTrader 5.
Bezpośrednie podejście do potrzeb klientów, stałe wprowadzanie innowacji produktowych i usługowych dzięki zespołowi R&D, bogata oferta szkoleń i seminariów oraz rozbudowany Dział Analiz wyróżniają Admiral Markets na rynku usług brokerskich w Polsce.
Zespół analityczny Admiral Markets Group liczy 27 analityków, przygotowujących komentarze rynkowe w kilkudziesięciu krajach. Biuro Analiz Admiral Markets w Polsce przygotowuje komentarze dzienne, tygodniowe oraz specjalne, dotyczące najważniejszych i najciekawszych spośród bieżących wydarzeń makroekonomicznych.
Admiral Markets AS, jako pierwsza firma w Polsce, zastosowała mniejsze jednostki transakcyjne, umożliwiając klientom handel relatywnie małymi kwotami.
Admiral Markets AS posiada licencję firmy inwestycyjnej uprawniającą do świadczenia usług inwestycyjnych i brokerskich we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej i 3 krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z dyrektywą MiFID, ang. Markets in Financial Instruments Directive ). Firma jest nadzorowana przez Estońską Komisję Nadzoru Finansowego (EFSA, ang. Estonian Financial Services Authority ). Admiral Markets jest członkiem Estońskiego Funduszu Gwarancyjnego, dającego klientom detalicznym dodatkowe zabezpieczenie finansowe.
Powyższe komentarze i analizy zostały przygotowane przez Departament Analiz Admiral Markets AS Oddział w Polsce wyłącznie w celach informacyjnych. Prezentują ona subiektywne zdanie autora, a sporządzone zostały w dobrej wierze i z należytą starannością. Niniejsze komentarze nie stanowią porady inwestycyjnej ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Admiral Markets nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie transakcje zawarte w oparciu o informacje zawarte w tym materiale analitycznym. Należy mieć na uwadze, iż transakcje na instrumentach finansowych obarczone są ryzykiem, a poniesione straty mogą przekraczać zaangażowany kapitał początkowy.