- wtorek, 22, październik 2019
Rynki wypełniają się optymizmem wokół procesu brexitu i rozmów handlowych USA-Chiny, dodatkowo zachęcone perspektywą obniżki stóp procentowych Fed za tydzień. Apetyt na ryzyko rozwija się jednak powoli, czekając na mocniejszy impuls. Głosowania w Westminsterze są pierwsze w kolejności.
Poniedziałek nie przyniósł wiele nowego w temacie brexitu. Spiker Izby Gmin John Bercow zgodnie z przewidywaniami nie zezwolił na ponowne głosowanie nad projektem porozumieniem brexitu. Parlament zapoznał się jedynie z ustawą wdrażającą brexit (Withdrawal Agreement Bill, WAB), nad którą dziś po południu rozpocznie obrady. Po 20:00 polskiego czasu powinno odbyć się głosowanie za akceptacją ogólnych założeń ustawy, po czym ma się odbyć drugie głosowanie nad harmonogramem prac nad WAB. Doniesienia medialne sugerują, że premier Boris Johnson zebrał wystarczającą liczbę głosów za ustawą, ale sprzeciw budzi tempo prac: rząd chce w trzy dni zamknąć debatę nad ustawą liczącą 110 stron i 125 stron noty wyjaśniającej. To tworzy wygodną furtkę dla przeciwników politycznych Johnsona, by doprowadzić do niewypełnienia przez niego obietnicy przeprowadzenia brexitu do 31 października, a jednocześnie nie wyjść na przeciwników porozumienia zawartego z UE. Mimo to dalej perspektywy pozostają pomyślne, gdyż bezumowny brexit za 9 dni został wykluczony, a pytaniem otwartym pozostaje tylko, czy do rozstania z UE przyjdzie na koniec października, kilka dni później, czy dopiero w styczniu? Funt pozostaje blisko szczytów, co sugeruje, że rynek z optymizmem patrzy na rozwój wydarzeń w Westminsterze, ale inwestorzy rozważnie czekają na konfirmację dla rozkręcenia silniejszego ruchu.
Optymizm wokół sprawy brexitu pomaga w generalnej poprawie sentymentu na rynkach. Pomocne jest też to, że w temacie rozmów handlowych USA-Chiny nie docierają niepokojące sygnały. Tydzień zaczęliśmy od (rzekomo) krzepiących słów premiera Chin Liu He, który powtórzył za innymi, że strony poczyniły wyraźne postępy. Rynek dobrze przyjął też słowa doradcy ekonomicznego prezydenta Trumpa Larry’ego Kudlowa, który zasugerował, że jeśli rozmowy pierwszej fazy z Chinami pójdą dalej dobrze, cła zaplanowane na implementację w połowie grudnia mogą zostać anulowane. Nie uszczegółowił jednak, jakie warunki muszą zostać spełnione. Sam Trump powiedział wczoraj, że „Chiny rozpoczęły kupowanie”, ale on chce, by kupowały więcej. Dodał, że ma nadzieje na podpisanie umowy podczas szczytu w Chile w połowie listopada. Ogólnie nie dowiedzieliśmy się niczego nowego, ale rynek najwyraźniej przyjął postawę, że brak złych informacji to wystarczająco dobra informacja. Na rynku walutowym przede wszystkim AUD i NZD korzystają na lepszym klimacie wokół relacji USA i Chin, ale pozostawałbym czujny. Niewiele trzeba, by (ponownie) doszło do zwrotu i eskalacji sporu. Inaczej nie byłoby takich komentarzy, jak dzisiejszy sekretarza handlu USA Wilbura Rossa, zdaniem którego „umowa z Chinami nie musi być w listopadzie, musi być właściwa”. Zbagatelizował także znaczenie niedawnej umowy „fazy 1”, stwierdzając, że fazy 2 i 3 umowy z Chinami będą zawierać kluczowe kwestie. Ale na razie inwestorzy chcą widzieć szklankę do połowy pełną.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.