Forex


Dziś miał być albo dzień rajdu funta, albo jego załamanie. Nic z tego się nie wydarzyło, gdyż brytyjski parlament odłożył na późniejszy termin głosowanie nad porozumieniem brexitu. Jednak wciąż pozytywny scenariusz jest możliwy i najbardziej prawdopodobny, a weekendowe wydarzenia skutecznie niwelują ryzyko chaotycznego rozwodu z UE na koniec października.

Przed weekendem wydawało się, że Westminster ma przed sobą wybór jednego z dwóch rozwiązań: przyjąć projekt porozumienia brexitu wypracowany przez premiera Johnsona z UE, albo go odrzucić. Jednak, co już chyba staje się tradycją, parlamentarzyści lubią na każdym kroku zaskakiwać i znaleźli trzecie wyjście. Zamiast głosować nad projektem, parlament przyjął poprawkę Letwina (głosami 322-306), według której parlament wstrzyma się z akceptacją porozumienia do czasu, aż ustawa implementująca brexit w brytyjskim prawie nie zostanie przyjęta. Tą drogą posłowie chcą zapełnić lukę prawną, obawiając się, że w przypadku nieuchwalenia do końca października legislacji wdrażającej brexit, Wielką Brytanię czekałoby chaotyczne wyjście z UE, mimo że porozumienie byłoby teoretycznie uzgodnione.

Można założyć, że posłowie dmuchają na zimne, ale odroczenie głosowania nad porozumieniem ma jeszcze jeden dodatkowy polityczny skutek. Bez akceptacji w sobotę, Johnson został zobligowany do wystosowania prośby do UE o przedłużenie negocjacji o 3 miesiące (według uchwały Benna), co może zrujnować jego obietnice wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z UE do 31 października. Moim zdaniem niepotrzebnie podgrzewa to atmosferę w Westminsterze, choć biorąc pod uwagę, że wszystkie partie (i frakcje w tych partiach) szykują grunt pod przedterminowe wybory, każda próba osłabienia przeciwnika się liczy.

Ogólnie jednak weekendowe wydarzenia są pozytywne dla funta, gdyż do zera sprowadzają ryzyko bezumownego brexitu 31 października. Przy szybkim (może nawet jeszcze dziś) uchwaleniu legislacji wdrażającej brexit odroczenie do stycznia będzie zbyteczne i premier Johnson spełni swoją obietnicę. Z resztą decyzji o odroczeniu jeszcze nie ma, bo UE spokojnie czeka na rozwój wypadków w Londynie. Nawet jeśli prace parlamentu się przeciągną, odroczenie nie musi być wypełnione do końca stycznia, tylko może się zakończyć np. w połowie listopada. Saga brexitu może mieć dopisany kolejny mini rozdział, ale chyba powoli zmierzamy do szczęśliwego zakończenia. Asymetria ryzyk przemawia za aprecjacją funta, jedyną niewiadomą pozostaje czas i tempo rajdu.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję