- wtorek, 03, wrzesień 2019
Funt jest najsłabszy do dolara od października 2016 r., gdyż spośród możliwych scenariuszy dotyczących brexitu większość nie rokuje pozytywnie dla Wielkiej Brytanii i jej waluty. Po wakacyjnej przerwie Westminster wraca do obrad i posłowie przeciwni polityce Borisa Johnson chcą zablokować jego dążenia do bezumownego brexitu. Ale Johnson nie zamierza poddać się bez walki, nawet jeśli oznaczałoby to przyspieszone wybory jeszcze przed datą brexitu 31 października.
Dziś po południu brytyjscy parlamentarzyści wracają do obrad i już pierwszego dnia czeka ich wiele pracy. Anty-Johnsonowy front w postaci partii opozycyjnych oraz buntowników z Partii Konserwatywnej szykuje legislację, która ma zablokować dążenia rządu do opuszczenia UE 31 października z porozumieniem lub bez, co faktycznie oznacza bezumowny brexit. Ale Boris Johnson nie zamierza bezczynnie czekać na wyrok i najpierw wystąpił z groźbami wobec pro-europejskich członków Partii Konserwatywnej – jeśli poprą ustawę wymuszającą na rządzie przedłużenie negocjacji (do 31 stycznia) w przypadku braku porozumienia, mogą pożegnać się z miejscem na w następnych wyborach. Jednak rebelianci powołali się na wyższość dobra kraju niż lojalność partyjną i Boris musiał zmienić strategię. Jeśli ustawa zostanie przegłosowana, Johnson zgłosi wniosek o wotum zaufania dla rządu i po przegranej ogłosi nowe wybory 14 października. By do wyborów doszło, Johnson potrzebuje 2/3 głosów w Izbie Gmin za wnioskiem, co oznacza, że potrzebuje głosów opozycji. Biorąc pod uwagę nawoływania lidera Partii pracy Jeremy’ego Corbyna do odwołania rządu, Johnson powinien te głosy dostać. Wówczas czekamy na wynik nowych wyborów, po których zostanie bardzo mało czasu do szczytu UE (18-19 października), gdzie podjęte będą ostateczne decyzje odnośnie porozumienia lub odroczenia brexitu. Pierwsze w przypadku przegranej Johnsona w wyborach, drugie – gdy odzyska większość parlamentarną.
Co wydaje się wąskim drzewkiem scenariuszy, szybko się jednak rozrasta. Nieporozumienia wśród brytyjskich posłów nie będą czymś niezwykłym i albo ustawa blokująca rząd nie znajdzie wystarczającego poparcia, albo poparcie dla partii przeciwnych Johnsonowi będzie na tyle rozdrobnione, że nie uda się skonstruować trwałego rządu. Hipotetycznie opozycja może nie poprzeć wniosku o przyspieszone wybory, by uwiązać premiera w zobowiązanie odroczenia brexitu. Ale wtedy rząd może starać nie respektować nowej ustawy i szukać furtki, by dalej dążyć do bezumownego wyjścia z UE 31 października – takie rozwiązania nie wykluczył minister ds. brexitu Michael Gove. Wreszcie nie można wykluczyć, że w ostatniej chwili złagodnieje pozycja UE i przy wizji bezumownego brexitu dojdzie do podpisania pobocznych porozumień ułatwiających „rozwód” z Wielką Brytanią. Scenariusze można mnożyć, a historia uczy nas, że w brytyjskiej polityce wszystko jest możliwe, nawet odkopywanie zapisów nieaktywnych od XVII w. Pozytywne dla funta rozstrzygnięcia są w zdecydowanej mniejszości, co potęguje niepewności i skłonność inwestorów do zabezpieczania się przez ryzykiem najgorszego. Dyskutowałbym, że na samej niepewności (i przy małych, ale zawsze, nadziejach na szczęśliwe zakończenie) pole do dalszego osłabienia funta nie zostało duże (ok. 1-2 proc.). Jednocześnie jednak nie można niczego wykluczyć, jeśli chodzi o wpływ brytyjskiej polityki na GBP. Niczego.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.