Forex


USA oficjalnie uznają Chiny manipulantem kursowym, ale starania władz w Pekinie na rzecz odwrócenia słabości juana pomogły przynieść uspokojenie na rynki finansowe. Na rynku głównych walut wchodzimy w tryb badania intencji jego uczestników: kto chce dalej sprzedawać ryzyko, a kto już realizować zyski?

USA i Chiny kontynuują wymianę ciosów w wojnie handlowej, a teraz już walutowo-handlowej. Departament Handlu USA zakomunikował, że administracja formalnie uznaje Chiny za manipulanta kursowego i Waszyngton podejmie współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w celu wyeliminowania nieuczciwej konkurencji ze strony Pekinu. Decyzja wydała się naturalną konsekwencją silnego osłabienia juana w ostatnich dniach. Intersująco, Dep. Skarbu powołał się na stare przepisy z 1998, które nie przewidują ilościowych kryteriów (w odróżnieniu od ustawy z 2015) i pozwalają określić kraj manipulantem, jeśli tylko podtrzymuje „istotną globalną nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących” i „znaczną dwustronną nadwyżkę w handlu ze Stanami Zjednoczonymi”. Takie niejasne uzasadnienie wzmocni przekonanie rynku, że decyzja ma bezpośredni związek z zaostrzaniem stanowiska w negocjacjach handlowych. USA i Chiny oddalają się od porozumienia, co będzie ciążyć na sentymencie rynkowym i podtrzyma awersję do ryzyka. Ponadto podłączenie do sporu kursu walutowego implikuje, że USA mogą podjąć dalsze działania na rzecz osłabiania dolara. Stąd będzie jeszcze trudniej traktować USD jako „bezpieczną przystań”. Jakkolwiek ucieczka kapitału z rynków wschodzących wciąż oferuje amortyzator dla USD, tak w dłuższym horyzoncie inwestorzy mogą być bardziej skłonni parkować środki w niedolarowych bezpiecznych aktywach, tj. w JPY, CHF i EUR.

Jednak we wtorek blask uspokojenia przebija się przez ciemne chmury awersji do ryzyka. Za stabilizacją stoją doniesienia sugerujące, że chińskie władze nie chcą podsycać wyprzedaży juana, m.in. bank centralny ustalił fixing USD/CNY poniżej kluczowego poziomu 7,0. To pozwoliło oddalić ponurą wizję spirali wyprzedaży, choć daleko jesteśmy od stwierdzenia, że wszytko już w porządku. Konflikt między USA i Chinami wszedł na wyższy poziom i nieprędko dojdzie do ocieplenia stosunków. W rezultacie presja na aktywach ryzykownych pozostanie. Dziś inwestorzy mierzą się z pytaniem: czy jest wystarczająco dużo pretekstów, by przeprowadzić kolejną falę ucieczki od ryzyka, czy może mamy dzień na przejściowe spieniężanie zysków? Silny odwrót na USD/JPY i EUR/USD sugeruje, że ten drugi scenariusz przeważa. Ale tak samo, jak w nocy huśtawka była w obu kierunkach, podobnie nieprzewidywalny może być handel w następnych godzinach. Pozostajemy zakładnikami niespodziewanych oświadczeń, tweetów i komentarzy, które ponownie mogą zmienić ocenę sytuacji przez inwestorów.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję