- poniedziałek, 17, czerwiec 2019
Zaczyna się odliczanie do środowej decyzji FOMC, która może zdefiniować, jakie dla rynków będą kolejne miesiące. Rynek liczy na dużą dawkę gołębiości, ale mocno wykrystalizowane oczekiwania często stają się przeszkodą do jednoznacznej interpretacji przekazu. W odwodzie rusza konferencja EBC w Sintrze i prezes Draghi będzie miał kilka okazji, by „uzupełnić” stanowisko banku.
Aktualnie rynek daje 12 proc. szans na obniżkę stóp procentowych Fed o 25 pb w tym tygodniu, 90 proc. dla posiedzenia w lipcu, cięcia o 43 pb do września i o 65 pb do końca roku (czyli prawie trzy obniżki). To dość bogata wycena gołębiego zwrotu Fed oparta o oczekiwania schłodzenia aktywności gospodarczej USA w obliczu eskalacji wojen handlowych i ich negatywnego wpływu na perspektywy wzrostu i inflację. Oczekiwania te były jeszcze silniejsze, ale osłabły w piątek, kiedy dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej pokazały lepsze odczyty za maj i pozytywne rewizje wcześniejszych odczytów za kwiecień, tym samym argumentując za silniejszą postawą konsumentów i biznesu. Ale raport Uniwersytetu Michigan zmącił wcześniejszy entuzjazm, wskazując na najsłabsze oczekiwania inflacyjne od 40 lat (2,2 proc. dla okresu 5-10 lat). Fed bez wątpienia ma o czym myśleć i środowa decyzja nie będzie łatwa. Zagrożenia dla inflacji, niespokojne otoczenie polityczne i presja ze strony rynków (ważny element polityki Fed) przemawiają za tym, by zasygnalizować gotowość do działania w przyszłości. Gołębi Fed jest zły dla dolara, ale przy tak wysokich oczekiwaniach posiedzenie FOMC jest naszpikowane jastrzębimi pułapkami. Fed wcale nie musi zapewnić rynku, że lipcowe cięcie jest pewne, może starać się nakierować oczekiwania na wrzesień, albo w projekcji wcale nie zasugerować aż trzech obniżek w tym roku. Jeśli Fed nie da czegoś mocnego za dalszą sprzedażą USD, rozczarowanie może przynieść odbicie, nawet jeśli ogólny przekaz będzie wskazywał na nasilenie gołębiego nastawienia. Bo punktem odniesienia nie jest środek osi między gołębi/jastrzębi, ale oczekiwania rynkowe i ocena, czy wydźwięk był słabszy/silniejszy.
Zjazd EUR/USD w piątek dobitnie pokazuje, jak krucha jest pewność siebie inwestorów lub jak duże jest zagrożenie, że Fed nie przebije się ponad wyśrubowane oczekiwania rynku. Jakkolwiek EUR/USD jest wskazywany jako barometr sentymentu i miejsce pierwszego wyboru do dyskontowania czynników ryzyka wokół dolara, to też oznacza, że lawinowy efekt bywa mocniejszy. Jakby tego było mało, handel na EUR/USD może być w tym tygodniu obciążony przez czynniki związane z euro. Dziś w portugalskiego Sintrze startuje doroczna konferencja Europejskiego Banku Centralnego, gdzie prezes Draghi będzie miał kilka okazji, by dodać więcej do przekazu sprzed dwóch tygodni, który przez wielu jest oceniany za zbyt optymistyczny względem panujących warunków. Podobnie, jak w USA, w strefie euro oczekiwania inflacyjne drenują dno. Jeśli teraz Draghi zbuduje przekonanie, że EBC ma narzędzia, by bardziej łagodzić politykę monetarną, EUR będzie cierpieć z tego powodu.
Złoty ma za sobą dobrą passę, ale w obliczu ryzyk z „pierwszej ligi” (powyżej) możemy być u kresu umocnienia. Pozytywna reakcja dolara na decyzję Fed nigdy nie jest dobrą wiadomością dla walut rynków wschodzących, a przy innych hamulcach dla apetytu na ryzyko (wojny handlowe, konflikt USA-Iran) może być łatwiej o słabszą postawę aktywów emerging markets. Dla złotego dodatkowym ryzykiem jest nieobecność polskich banków w czwartek, co pogorszy płynność.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.