- poniedziałek, 27, maj 2019
Czołowe partie proeuropejskie zachowały wyraźną przewagę w europarlamencie (ok. 2/3 miejsc), podczas gdy mieszanka anty-establishmentowych, eurosceptycznych i populistycznych partii może zyskać ok. 28 proc. miejsc, nieco mniej od posiadanych dotychczas. Taki jest główny przekaz po wynikach po przeliczeniu prawie wszystkich głosów i może oferować delikatny impuls dla umocnienia euro. Ale pewnie nie dziś, gdyż główne rynki pozostaną uśpione w obliczu święta w Wielkiej Brytanii i USA.
Chociaż centro-prawicowe i centro-lewicowe koalicje utraciły razem kontrolę nad parlamentem (spadek do 44 proc. z 56 proc. w 2014 r.), to razem Liberałami (14 proc.) i Zielonymi (9 proc.) będą w stanie utrzymać politykę europejską na dotychczasowych torach: stopniowa integracja strefy euro, kontynuacja polityki imigracyjnej, twarde stanowisko w sprawie brexitu, czy sprzeciw wobec protekcjonistycznie polityce handlowej USA. Wyniki są zbliżone do oczekiwań, ale na przestrzeni tygodnia mogą być marginalnie pozytywne dla EUR. Możliwy jest efekt ulgi, że ugrupowania antyeuropejskie nie uzyskują rosnącego poparcia. Poza wyjątkowymi sytuacjami (Francja, Wielka Brytania) obserwowane jest zwycięstwo partii mainstreamowych i proeuropejskich, co przy najwyższej w historii frekwencji (51 proc.) implikuje, że eurosceptycyzm wciąż jest w mniejszości. Dodatkowo czynnikiem ryzyka może okazać się dyskusja nad stanowiskami w Brukseli. Już jutro rozpoczną się rozmowy nad nominacjami m.in. na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Jeśli ta pozycja przypadnie Niemcowi (pod uwagę brany jest Manfred Weber), niemiecka kandydatura odpadnie z walki o fotel szefa EBC. W przeciwnej kombinacji szef Bundesbanku Weidmann może liczyć na przyjęcie kontroli w EBC, co sugeruje bardziej jastrzębią politykę w przyszłości. Dla EUR oznaczałoby osłabienie premii za ryzyko głębszego luzowania polityki monetarnej.
Na krajowym rynku złoty rano pozostaje stabilny blisko 4,29 za euro. Wygrana PiS w wyborach do europarlamentu powinna umniejszyć ryzyko zwiększeni ekspansji fiskalnej w przygotowaniach do jesiennych wyborów parlamentarnych. Wynik nie jest zaskoczeniem, więc złotego nie powinno tyczyć odreagowanie premii za ryzyko. Mimo to rozliczenia na koniec miesiąca mogą mieć większe znaczenie dla zmienności i jeśli sentyment rynkowy nie ulegnie istotnemu pogorszeniu, możemy zobaczyć umocnienie złotego po bezowocnych próbach jego osłabienia w połowie maja.
Poza tym w obliczu dnia wolnego w Wielkiej Brytanii i USA zapowiada się senny poniedziałek. W kalendarzu brakuje istotnych publikacji, a stopę bezrobocia z Polski taką nazwać nie można. Usłyszymy też komentarz od Coeure’a z EBC. Dalej w tygodniu rynek podtrzyma uwagę na sporze handlowym USA-Chiny i jego konsekwencjach dla globalnego ożywienia. Rośnie wrażliwość inwestorów na zaskoczenia w publikacjach makro z większą uwagą przypisywaną tym negatywnym. Szczególnie analizowane będą indeksy nastrojów konsumentów w strefie euro (wtorek) i USA (wtorek) oraz PMI z Chin (piątek).
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.