Forex


Mocne odczyty ISM z USA i PMI z Chin dały podbudowały nadzieje na odbicie globalnego ożywienia, co na rynku przyniosło wyższe wyceny indeksów i odchodzenie od inwestycji w obligacje po rajdzie sprzed dwóch tygodni. Na rynku walutowym USD/JPY reaguje na korelację z rentownościami, ale na pozostałych crossach siła dolara nie jest tak wyraźna, kiedy pozbawiony został wsparcia Fed.

Przypomnijmy, w połowie marca Fed dokonał gołębiego zwrotu w swojej polityce (m.in. ściął prognozę zakładanych podwyżek stóp procentowych w tym roku z dwóch do zera), co wpierw uderzyło w USD, ale dobę później do głosu doszły obawy o globalne ożywienie (bo jeśli Fed widzi zagrożenia, to wszyscy powinniśmy się bać) i dolar zyskiwał na swoim statusie bezpiecznej przystani. Taka kombinacja reakcji tłumaczy teraz, czemu USD w ograniczonym stopniu zareagował na zaskakująco silny odczyt ISM dla przemysłu. Jakkolwiek lepsza postawa przemysłu jest generalnie dobra w kontekście całej gospodarki i USA, to to także dobra wiadomość dla sentymentu na globalnych rynkach. Ten drugi element jest znów negatywny dla dolara, który jako bezpieczna przystań staje się mniej atrakcyjny. Dodatkowo wrażliwość USD na lepsze dane jest hamowana przez nowo obrane stanowisko Fed, który teraz prędko nie wróci do jastrzębiego podejścia.

Zbieżne ruchy realizuje rynek obligacji skarbowych USA - zarówno lepsze dane z USA, jak i spadek awersji do ryzyka prowadzą do wzrostu rentowności: od czasu posiedzenia FOMC 20 marca oprocentowanie 10-latek spadło z 2,59 proc. do 2,34 proc., a wczoraj wróciło na 2,50 proc. Ta odmiana na rynku długu wesprze dolara, ale tylko na tych parach, gdzie korelacja z rentownościami jest najsilniejsza – głównie na USD/JPY. Na innych crossach USD będzie miał trudności w związku z piętnem już-nie-jastrzębiego Fed. Kiedy większość czołowych banków centralnych głosi gołębi przekaz, żadna z walut nie wybija się ponad inne. W rezultacie siła USD na crossach przestaje być jego własną zasługą, a bardziej wyrazem problemów innych walut (jak dziś AUD). Jednak dla zarysowania wyraźniejszego trendu inwestorzy potrzebują wiarygodnego impulsu po stronie dolarowej, a zbyt często w ostatnim czasie sygnały były zwodnicze. To też w pewnym sensie negatywnie odbija się na rynkowej zmienności, kiedy inwestorzy nie widzą sensu premiować jednej waluty nad drugą.

Dobrą wiadomością po (kolejnej) porażce brytyjskiej Izby Gmin w przegłosowaniu czegokolwiek jest to, że systematycznie maleje liczba alternatywnych opcji na popchnięcie do przodu procesu brexitu. Z pierwotnych 16 pomysłów, w ubiegłym tygodniu tylko osiem poddano pod głosowanie, a wczoraj w powtórnej próbie posłowie rozważali tylko cztery. Choć żaden nie zdobył poparcia większości w indykatywnych głosowaniach i nie może być podstawą do stworzenia ustawy, propozycja unii celnej była dość blisko akceptacji (273 głosy za, 276 przeciw). Politycy już dyskutują po przeprowadzeniu trzeciej rundy głosowań indykatywnych (prawdopodobnie w środę), a tymczasem premier May szykuje czwarte (!) podejście do przeforsowania swojego planu porozumienia z UE. Nie wiadomo jednak, czy marszałek Izby Gmin na to pozwoli (już raz się sprzeciwił), albo jakie zmiany w dokumencie (bez zgody Brukseli) szykuje premier May. Wydaje się, że skoro czas na decyzje jest do 12 kwietnia, posłowie nie zamierzają spieszyć się z rozstrzygnięciami. W międzyczasie rynkowi funta pozostaje falowanie na spekulacjach i przeciekach.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję