- wtorek, 03, lipiec 2018
Gra w odbijanego
Eurodolar porusza się w konsolidacji. Można oczywiście próbować szukać podkładki fundamentalnej pod każdy ruch w górę czy w dół, łącząc go z różnymi, nieraz skromnymi, newsami i odczytami makro, jakich codziennie trochę spływa. Wydaje się jednak, że to trochę niepotrzebne dorabianie teorii do zdarzeń losowych w skali mikro.
Rynek po prostu zamknął główną parę w pewnym zakresie wahań – i np. wczoraj testowano zejście poniżej 1,16, ale dziś rano mamy 1,1660, więc poziomy relatywnie bliskie tym, które kreślono w piątek wieczorem i w poniedziałek nad ranem. A przecież świat się jakoś wielce nie zmienił. 6 lipca mają wejść w życie amerykańskie cła wymierzone w Chiny, co generalnie psuje nastroje na rynkach - ale co teraz mogą oznaczać „złe nastroje” na eurodolarze? Ucieczkę do dolara jako „bezpiecznej przystani”? Ale to waluta Trumpa i USA, paradoksalnie wyszłoby więc na to, że w miarę postępów konfrontacyjnej i według niektórych irracjonalnej polityki Trumpa, rośnie zaufanie do niego i stojącego za nim pieniądza.
Długoterminowo istotniejsze jest to, że mocno przyhamował wieloletni trend pro-dolarowy, który nabrał mocy w kwietniu. Rejon 1,15 (w dużym przybliżeniu) okazał się mocnym wsparciem.
Co do danych makro, to o 11:00 mamy w programie dynamikę sprzedaży detalicznej Eurolandu za maj, o 16:00 natomiast zamówienia w USA dla trzech sektorów (dynamika majowa, odczyty finalne). Do tego o 15:30 poznamy kanadyjski PMI dla przemysłu.
Nasz złoty
Gracze, jak to często bywa, po naruszeniu charakterystycznego oporu (4,40 na EUR/PLN) „dociskają” temat – i rozgrywają jeszcze wyższe kursy. Nie znaczy to, że ta okolica nie zadziała oporowo: pewnie zadziała, spodziewamy się kilkugroszowej korekty, choć w celu realizacji zysków, ale na razie PLN jest dobijany. Mamy już 4,41.
Na USD/PLN wczoraj przekraczano 3,80 – wtedy, gdy eurodolar schodził pod 1,16. Teraz mamy 3,7825. Ot, mały ruch korekcyjny. Za mało, by już zakładać zmianę tendencji.
Tomasz Witczak
FMC Management