Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowy szczyt Unii Europejskiej, na którym będą omawiane ciężkie tematy związane z migracją, Brexit’em oraz reformami w strefie euro. Na pewno również poruszona zostanie w ostatnim czasie gorąca sprawa napięć w handlu światowym, która wpływała na pogorszenie klimatu inwestycyjnego. Ponadto podczas środowej zostaną opublikowane wskaźniki koniunktury ze strefy euro, które zgodnie z konsensusem rynkowym w czerwcu będą wskazywały na lekkie pogorszenie nastrojów. Poznamy także wstępne odczytu niemieckiej inflacji CPI, które potwierdzą, że w czerwcu dynamika cen konsumentów utrzymywała się powyżej celu inflacyjnego Europejskiego Banku Centralnego głównie za sprawą wyższych cen energii. Ostateczny odczyt amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał 2018 r. pokaże z kolei lekkie wyhamowanie wzrostu na początku roku.

Indeks dolara kontynuował w dniu wczorajszym wzrosty, pomimo spadku zamówień na dobra trwałe w USA w maju. Trwające ożywienie gospodarcze, bardziej restrykcyjna polityka monetarna oraz obserwowany w ostatnim czasie wzrost awersji do ryzyka stanowią wsparcie dla waluty amerykańskiej. Dzisiaj głos zabierze James Bullard, który we wczorajszym wywiadzie dla WSJ postulował przeciwko zbyt szybkim podwyżkom stóp procentowych w USA argumentując to tym, że jego zdaniem naturalny poziom stopy procentowej jest bliższy 2,0%. Jak na razie jednak trend wzrostowy obserwowany na USD od początku roku pozostaje niezagrożony. Wczoraj GBP znalazł się na nowych tegorocznych minimach względem dolara. Z kolei EUR/USD powrócił w strefę wsparcia, jednak jak na razie nie zdołał zejść poniżej minimum lokalnego z 29.V. na poziomie 1,1509.

Zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi, Bank Rezerw Nowej Zelandii nie zaskoczył i utrzymał główną stopę procentową na poziomie 1,75%. W komunikacie banku zostało utrzymane stwierdzenie, że kolejnym ruchem w polityce monetarnej może być zarówno podwyżka, jak i obniżka stóp procentowych. Ponadto, RBNZ stwierdził, że w celu maksymalizacji zatrudnienia oraz utrzymania niskiej i stabilnej inflacji powinien zapewnić bardziej ekspansywną politykę pieniężną przez dłuższy czas. Mając powyższe na uwadze, nie należy oczekiwać, że pod przewodnictwem A.Orr’a bank szybko zdecyduje się na zmianę kosztu pieniądza. NZD/USD kontynuuje dzisiaj spadki, po tym jak para skutecznie przełamała strefę wsparcia w rejonie 0,6780-0,6815.

Na rynku krajowym poznamy minutki z ostatniego posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nie należy spodziewać się nowych informacji w kwestii polityki pieniężnej, która wskazuje na jeszcze dość długi okres stabilności stóp procentowych w Polsce. Odmiennie wygląda natomiast sytuacja u naszego sąsiada. Bank centralny w Czechach bowiem (CNB) pozostaje jednym z najbardziej jastrzębich w naszym regionie i potwierdził tę tezę decydując się wczoraj na kolejną podwyżkę głównej stopy procentowej o 25pb. Głównymi czynnikami stojącymi za wyższym kosztem pieniądza była rosnąca dynamika cen, która w najbliższych miesiącach powinna utrzymać się powyżej celu inflacyjnego banku na poziomie 2,0% oraz osłabienie korony wbrew temu co oczekiwał CNB.

EUR/PLN

Złoty kontynuuje osłabienie względem euro. Kurs EUR/PLN znalazł się na nowych tegorocznych maksimach a impuls wzrostowy kształtujący się z okolic 4,2560 powinien powoli wyhamowywać swój potencjał. 61,8% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z poziomu 4,5349 wyznacza geometryczny opór na poziomie 4,3795. Układ średnich w skali tygodniowej oraz notowania tej party utrzymujące się powyżej chmury ichimoku w dłuższym terminie wspierają stronę popytową.

GBP/USD

GBP/USD pozostają w trendzie spadkowym. Notowania zbliżają się w okolice strefy wsparcia w rejonie 1,3025/60, gdzie przebiega również zniesienie zewnętrzne 161,8% całości impulsu wzrostowego z okolic 1,3203. Po silnych spadkach obserwowanych od początku tygodnia mało prawdopodobne wydaje się przełamania psychologicznego poziomu 1,3000. Układ średnich kroczących EMA w skali D1 (100- i 200-okresowej) w dalszym ciągu premiuję stronę podażową na GBP/USD.

Autor: Anna Wrzesińska