- poniedziałek, 25, czerwiec 2018
Trump, Europa i Chiny
Pan Navarro, doradca Trumpa do spraw handlowych, zapewnia iż co prawda USA będą bronić się przed zagrożeniami dla swych technologii, ale zarazem wiadomości o tym, iż administracja prezydenta szuka sposobów na ograniczenie inwestycji Chin w ten sektor amerykańskiej gospodarki - są fałszywe.
Navarro uważa, że polityka Trumpa jest źle rozumiana. A my pamiętamy stare powiedzenie, iż należy wierzyć tylko w zdementowane informacje. A zatem...?
Europa szuka zbliżenia z Chinami, niejako w sprzeciwie wobec protekcjonizmu USA. Unia chce multilateralnych umów, podobnie ChRL, a to jest nie w smak Stanom. W każdym razie rynek zdaje się podejrzewać rosnącą słabość Trumpa w tym starciu: tak można interpretować podwyżkę kursu eurodolara do 1,17 i wyżej. UE stawia się Ameryce w kolejnej sprawie - i zapewne mniej ważne jest to, że sama też ma swoje problemy, jak choćby kwestia imigrantów. Ta kwestia pogrążyła brukselskich oficjeli w chaotycznej debacie, z której nic dziś nie wynikło.
Sprzedaż nowych domów w USA za maj przebiła prognozę 667 tys. transakcji i wyniosła 689 tys. przypadków. Indeks przemysłowy Dallas Fed wzrósł z 26,8 pkt do 36,5 pkt, czyli solidnie, gdy tymczasem Ifo w Niemczech spadł ze 102,3 pkt do 101,8 pkt. Ostatecznie jednak nie to było czynnikiem kluczowy. Poza tym mamy jeszcze wykres i technikę: widzimy, że rejon 1,15 (w przybliżeniu, nie trzeba teraz wchodzić w szczegóły i precyzyjnie wytyczone linie) jest mocnym wsparciem. Trend pro-dolarowy zatriumfował i potwierdził się w kwietniu, ale zaznaczaliśmy wtedy, że ma on swoje ograniczenia i być może to już ostatni lub przedostatni jego atak.
Na złotym
USD/PLN notuje poziom 3,7120. Obraz na wykresie odbija sytuację eurodolarową. Parę dni temu testowaliśmy, jak pod koniec maja, wysokie rewiry powyżej 3,76. Potem przyszła korekta, dolar stracił. Złoty ma pewne szanse, jakkolwiek trzeba być ostrożnym: to nie dziś, a w piątek byliśmy naprawdę nisko, pod 3,6950.
Na euro-złotym nasza waluta wcale nie ma się dobrze. Rynek uwierzył w euro, być może w siłę Europy kontrującej Trumpa, albo w to, że EBC zacznie doganiać Fed w ostrości polityki. Tak więc: eurodolar wzrósł, ale euro-złoty też. Przebito 4,34, nawet teraz jesteśmy powyżej tej linii, a maksima z dnia to 4,3480.
Tomasz Witczak
FMC Management