- czwartek, 24, maj 2018
Sytuacja na rynku
Wieczorem media podają, iż prezydent USA Donald Trump stwierdził, iż spotkanie z Kim Jong Unem, przywódcą Korei Północnej, jednak się nie odbędzie – i że nie byłoby ono właściwe w tym momencie.
Trump zrzuca winę na Kima: przyczyną odwołania czerwcowego spotkania ma być to, że KRLD ogłaszała, iż to ona takowego spotkania zażądała. Takie ujęcie sprawy obniża oczywiście rangę Trumpa, ten więc napisał, iż Kim zaczął wyrażać postawę otwartej wrogości wobec USA. Z drugiej strony, prezydent nie wyklucza spotkania w przyszłości: chce jednak, jak widać, wymusić na Kimie większą pokorę. Sprawy stanęły zatem w impasie.
Co natomiast dzieje się na eurodolarze? Krótko po 16:00 notował poziom 1,1750, co było dziennym maksimum i wyrazem delikatnego wzmocnienia euro. Potem notowania spadły, następnie znów nieco wzrosły – i kolejny raz się obniżyły. Teraz klarują się przy 1,1725. Przypomnijmy, że poranne minima to mniej niż 1,17.
Mieliśmy dziś jastrzębi głos z Fed: p. Robert Kaplan stwierdził, iż optuje nawet i za czterema podwyżkami stóp w tym roku. To właśnie jest – jego zdaniem – potrzebne, jeśli mamy mówić o osiągnięciu pewnego poziomu równowagi i neutralności. Z drugiej strony, p. Bostic mówił, iż zwiększone napięcie geopolityczne może pogarszać sentyment gospodarczy. Kwestie międzynarodowe pojawiły się też w zapiskach z obrad EBC – mowa tam była m.in. o tym, iż światowej gospodarce zagraża narastająca atmosfera protekcjonizmu.
Niemiecki odczyt PKB za I kw. 2018 wpisał się w prognozy, osiągnięto +0,3 proc. k/k oraz +1,6 proc. r/r. Indeks zaufania konsumentów GfK spadł z 10,8 pkt do 10,7 pkt, oczekiwano utrzymania wcześniejszego poziomu, ale zmiana była ostatecznie niewielka. Dobrze wypadła kwietniowa dynamika sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii: +1,6 proc. m/m i +1,4 proc. r/r, gdy oczekiwano +0,7 proc. m/m oraz +0,1 proc. r/r. Do tego poprawiono rezultaty z marca. Rynek poprowadził dziś parę GBP/EUR do 1,1445 (a minima notowane ranem to mniej niż 1,14), niemniej wieczorem kurs spadł, euro się wzmocniło.
Temat PLN
Para funt-złoty zeszła dziś do 4,8915, potem jednak wzrosła, przez moment nawet do 4,9260. Zasadniczo można rzec, iż w początkach drugiej połowy kwietnia rozwinął się dość ostry trend wzrostowy, tak więc złoty traci. Okolica 4,93 jest na razie oporem. We wrześniu 2017 roku wybroniła się i potem przyszło umocnienie PLN. Ale teraz, jak się wydaje, sytuacja złotego jest nieco inna. Miesiące mijają i inne banki centralne powoli wchodzą w jastrzębie nastroje, zaś RPP nie zmienia nastawienia.
Co więcej, złoty w ogólności traci też do dolara i euro. Na USD/PLN mamy 3,6750 i nie jest tu wielkim pocieszeniem fakt, że wczoraj byliśmy chwilami nawet i 2 grosze wyżej. Na euro-złotym zakreślono dziś kolejny szczyt, przy 4,3160 – tak więc symboliczna "trzydziestka" jest pokonana jako opór.
Tomasz Witczak
FMC Management