Forex


Co w programie?

Nad ranem ukazały się chińskie dane makro. PKB za I kw. 2018 wygenerował dynamikę +6,8 proc./ r/r, oczekiwano +6,7 proc. Produkcja przemysłowa za marzec trochę rozczarowała, prognozowano bowiem +6,2 proc. r/r, a było faktycznie +6 proc. Sprzedaż detaliczna wypadła nieźle (+10,1 proc. r/r, przewidywano +9,9 proc.), inwestycje w wielkich miastach ukształtowały się delikatnie poniżej założeń.

O 10:30 poznamy dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii: bezrobocie, wynagrodzenia, wnioski o zasiłek. O 11:00 ukaże się istotny wskaźnik gospodarki niemieckiej, mianowicie indeks Instytutu ZEW. Oczekuje się zejścia z 5,1 pkt do -1 pkt. Wynik z marca i tak był już rozczarowujący, bo w lutym notowano 17,8 pkt (a w styczniu 20,4 pkt). Obniżka wskaźnika zatem postępuje, co niepokoi.

O 14:30 mamy w harmonogramie dane z rynku nieruchomości USA: pozwolenia na budowę domów i rozpoczęte budowy, a o 15:15 dynamikę tamtejszej produkcji przemysłowej za marzec. O 15:15 wypowie się też John Williams z Fed, później usłyszymy R. Quarlesa (o 16:00), P. Harkera (o 17:00) i Ch. Evansa (o 19:40). Wczoraj William Dudley mówił o tym, że Fed powinien stopniowo odchodzić od polityki akomodacyjnej, ale rynek był zainteresowany innymi kwestiami, jak gołębie słowa Kashkariego i Bostica tudzież kąśliwe uwagi Trumpa na temat rzekomej polityki dewaluacyjnej prowadzonej przez Chiny i Rosję.

W efekcie eurodolar poszedł wczoraj w górę, ocierając się o lokalny opór w rejonie 1,2380-90. W istocie nadal się tam znajduje. W szerszym ujęciu mamy oczywiście do czynienia z kontynuacją konsolidacji wszczętej jeszcze w styczniu, a z grubsza mającej zakres 1,2160 – 1,2550.

Ropa WTI idzie w górę, notowany jest poziom 66,5 dolara za baryłkę. To jednak i tak wartość niższa niż wczorajsze maksimum, wygenerowane na poziomie 67,75 USD. W kontekście historycznym wypada rzec, iż obecne ceny ropy są ponad dwa razy wyższe, przy denominowaniu w dolarach, od tych, które kreślono w czasie dołków z początku 2016 roku (bo wtedy było mniej niż 30 dolarów).

Nasz złoty

EUR/PLN zaliczył wczoraj 4,15 i na razie trochę się cofa, aczkolwiek nie jest to jeszcze żadna wielka korekta czy przecena. Teoretycznie można sobie wyobrazić, w korzystnym układzie, próbę rozegrania minimów ze stycznia i lutego, czyli zejścia jeszcze 2 grosze niżej – acz poziom jest dobry także i do odwrotu. Umocnienie złotego z jednej strony wpisuje się w takie zjawiska jak niezłe dane makro i dobre wiadomości o budżecie tudzież poprawa perspektywy naszego ratingu przez S&P, z drugiej jednak kłóci się z luźną polityką RPP. Ta ostatnia jest szczególnie luźna na tle tego, co robi Fed, a nawet EBC.

USD/PLN klaruje się przy 3,35, dołki z lutego są poniżej 3,32. Jeżeli na eurodolarze obroni się lokalny opór, to złoty nieco straci do waluty USA. Co się tyczy funta, to od początku kwietnia mamy tu obraz zasadniczo konsolidacyjny, pomijając efemeryczne, nagłe wychylenia. Obecnie kurs to 4,81, po jednej stronie mamy 4,8250, po drugiej 4,80 (jako przybliżone granice wahań).

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję