- piątek, 23, marzec 2018
W konsolidacji
Dużo mówi się o wojnie handlowej, jaka może rozgorzeć pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a innymi państwami i organizacjami – jak Kanada, Meksyk, Chiny czy Unia Europejska. Warto jednak zauważyć, że pomimo wszelkich zawirowań, eurodolar nie wykroczył poza konsolidacyjne granice, w obrębie których porusza się już od ok. trzech miesięcy, od połowy stycznia. Ba, w tym miesiącu dotarł tylko do 1,2445 po stronie północnej, gdy tymczasem szczyty z lutego to ok. 1,2555.
Na przełomie lutego i marca zakreślono dołek w okolicy 1,2160 – ale później w marcu dolar nie był już tak mocny. Ostatecznie więc gracze trzymają się relatywnie wąskiego pasa, wstrząsy są raczej lokalne i krótkotrwałe.
Być może na rynku uważa się – albo wie... - że z tymi cłami Trumpa to tak pół serio? Warto wspomnieć, że wysokie cła na część wyrobów stalowych (m.in. z Chin, Japonii czy GB) wprowadził w 2016 Obama. Podobny krok wykonał George W. Bush w 2002 – i po niespełna dwóch latach, po uprzednich redukcjach, zostały one w końcu zniesione.
Co jeszcze można powiedzieć o kształcie wykresu i głównych tematach? Rezerwa Federalna zakłada na ten rok trzy podwyżki stopy funduszy federalnych, przy czym jedna już się dokonała. Ten program został jednak uznany na rynku za relatywnie gołębi, albowiem część inwestorów zakładała cztery ruchy w górę. W takim klimacie utrzymane były też niektóre wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli FOMC.
Inny temat to Europejski Bank Centralny. Agencja Reuters podała, że w gronie decydentów EBC toczą się już wstępne rozmowy na temat Eurolandu po zakończeniu operacji QE (co ma nastąpić we wrześniu 2018) – a ściślej, na temat przyszłych podwyżek stóp. To pieśń odległej przyszłości, niemniej wystarczyła w tym tygodniu, by tymczasowo podbić kurs euro. Tymczasowo, bo potem pojawił się indeks ZEW z Niemiec, zaskakująco słaby, co zaszkodziło wspólnej walucie. Dziś wieczorem jest ona jednak pozycjonowana wysoko, kurs pary to 1,2360 – i to pomimo lepszych od prognoz danych z USA na temat zamówień.
Otóż najnowsza sytuacja wynika z działań prezydenta Trumpa, który podpisał memorandum na temat oclenia towarów z Chin na ok. 50 – 60 mld USD rocznie. Warunkowo zawieszono wcześniejsze cła na stal wobec większości krajów, które wcześniej ten krok dotknął, groźba poszła za to w stronę Chin, które jednak reagują wstrzemięźliwie. Tak naprawdę nie spodziewamy się, by doszło do jakiejś "celnej" apokalipsy – to tylko (i aż...) próba sił i wykreowania nowego konsensusu.
Dzieje złotego polskiego
Są to poniekąd dzieje tysiącletnie, ale my ten okres zawęzimy. USD/PLN dziś wieczorem notuje kurs 3,42 lub niższy. To górne rejony konsolidacji, która stanowi przełożenie obrazu z eurodolara. Górne, ale jednak nie mówimy o absolutnych szczytach. Te w tym tygodniu wykreowano przy 3,4550, przekraczając wcześniejsze maksima.
EUR/PLN melduje się przy 4,2245 – także i tutaj jesteśmy poniżej szczytów z obecnego tygodnia. Niewykluczone, że trend trwający z grubsza od połowy lutego, trend zwyżkowy, został wyhamowany, przy czym sądzimy, że nie tyle się odwróci, ile raczej zamieni w konsolidację na obecnych poziomach, tj. 4,2150 – 4,2415 (w przybliżeniu). Na pewien czas, rzecz jasna, bo generalna perspektywa powinna być raczej przeciwna złotemu, choćby dlatego, że polityka RPP jest dużo łagodniejsza od polityki EBC i Fed.
Co do danych gospodarczych, to te generalnie są dobre, ale dla rynku walutowego to już nie jest zaskoczenie, a poza tym kilka razy i tak odbiegały trochę od prognoz. Prawdą jest wszelako i te, że prognozy mogły być oparte na przesadnym apetycie, rozbudzonym ogólnym ożywieniem.
Tomasz Witczak
FMC Management