- czwartek, 22, marzec 2018
Decyzja Fed jest odbierana gołębio i USD traci, a rynek przeskakuje na kolejny temat, którym prawdopodobnie staną się napięcia w relacjach handlowych USA i Chin. To stawa aktywa ryzykowne w trudnym położeniu i grozi szybkim wygaszaniem odbicia z ostatnich kilkunastu godzin.
W zapowiedzi od posiedzenie FOMC przestrzegałem, aby nie oczekiwać po prezesie Powellu komentarzy w podobnym tonie do tego, który prezentował podczas przesłuchań w Kongresie pod koniec lutego. Co innego wyrażać własne zdanie, a co innego prezentować konsensualny pogląd całego Komitetu. W Kongresie Powell wykazywał otwartość dla czterech podwyżek w tym roku, ale wczoraj postawił na ostrożny język w akompaniamencie bagatelizowania rewizji w górę projekcji ścieżki stóp procentowych na lata 2019-2020. Powell stwierdził, że Fed stara się znaleźć „kompromis”, gdyż widać bardzo powolne budowanie presji po stronie inflacji i płac pomimo dużego przyrostu zatrudnienia. Nie zawahał się nawet dodać, że „z danych nie wynika, że jesteśmy u progu przyspieszenia inflacji”. Tak jakby Powella ogarnęła klątwa fotela prezesa Fed i zaczął się przeobrażać w Janet Yellen. To dopełniło rozczarowanie po prezentacji wykresu „dot plot”, gdzie wprawdzie w górę przesunęły się mediany dla liczby podwyżek w 2019 (do trzech) i 2020 r. (do dwóch) oraz w górę poszła ocena stopy neutralnej (z 2,75 proc. do 2,9 proc.), ale rynek nie dostał najważniejszego – mediana dla liczby podwyżek w 2018 r. pozostała na trzech.
USD nie uzyskał od Fed zielonego światła dla kontynuacji umocnienia. Wręcz przeciwnie, ogólny wydźwięk decyzji wpisuje się poniżej oczekiwań rynkowych, co otwiera drogę do powrotu sprzedaży USD. Ale jest jeden haczyk, który w nocy już zdążył się uwidocznić. Rynek akcji w USA i Azji nie wykazuje wyraźnego zadowolenia stanowiskiem Fed, choć powinien. Nieprzyspieszanie tempa podwyżek jest pozytywne dla ryzyka, a jednak inwestorzy nie kwapią się do wskakiwania do pociągu z napisem „risk on”. Dlatego mam obiekcje dla gonienia wzrostów AUD, albo NZD. Szczególnie, że kolejny temat dla rynków, który już nabiera tempa, to przerzucanie się cłami przez USA i Chiny. Dziś prezydent Trump ma podpisać memorandum w sprawie nałożenia cel na import ponad 100 produktów z Chin warty 50 mld USD. Wczoraj prasa donosiła, że Chiny szykują się na działania odwetowe. Przy braku innych tematów (a tak może być aż do raportu NFP 6 kwietnia) obawy o wojny handlowe mogą pociągnąć w dół indeksy giełdowe, cen surowców przemysłowych, a zanim waluty ryzykowne. To ostatecznie może pomóc USD na crossach z walutami rynków wschodzących i surowcowymi, ale nie obroni się np. względem JPY.
Dziś Bank Anglii pozostawi stopę procentową bez zmian, ale postęp w negocjacjach Brexitu oraz lepsze dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii czynią podwyżkę stóp procentowych w maju coraz bardziej możliwą. Choć bezpośrednie sugestie w marcowym komunikacie są mało prawdopodobne, zdecydowanie większe jest pole dla jastrzębich niespodzianek ożywiających debatę o drugiej podwyżce przed końcem roku. Funt już sporo zyskał od początku tygodnia, ale konstruktywny wydźwięk komunikatu pomógłby w odbudowie fundamentalnej wartość funta w obliczu malejącej (przynajmniej na razie) premii za ryzyko polityczne i wspierającej postawie banku centralnego.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.