- środa, 07, marzec 2018
Ważny czas
Gary Cohn, doradca Donalda Trumpa ds. Gospodarczych, oficjalnie podał się do dymisji. Wynika to z faktu, że nie zgadza się z polityką prezydenta w kwestii ceł na stal i aluminium.
Tymczasem Trump nie daje za wygraną: żąda renegocjacji paktu NAFTA, głosząc, że jest on korzystny dla Kanady i Meksyku, nie dla USA. Ma pretensje do Unii Europejskiej, oskarżając ją o tworzenie niekorzystnych warunków dla amerykańskiego biznesu. Całą sytuację przedstawia jedynie jako sprawiedliwe dążenie (z jego strony) do uczciwej równowagi.
Ale dolar na tym traci. Zresztą – czy "ale"? Z polityką protekcjonizmu zgadza się właśnie słaby dolar. Mamy 1,2425 – jeszcze rano notowano wartości rzędu 1,2340. Gdzie te czasy, chciałoby się rzec, gdy mieliśmy 1,2170? A te czasy to... mniej niż tydzień temu.
Robert Kaplan z Fed powiedział, że podwyżki stóp są konieczne w obliczu zbliżania się gospodarki USA do pełnego zatrudnienia. Ano cóż: prawda to zapewne, ale rynek wlicza to w cenę waluty i nie przejmuje się całą sprawą aż tak bardzo jak wojną handlową Trumpa. Trudne będzie teraz potwierdzenie 10-letniej linii spadkowej na eurodolarze, choć oczywiście wciąż jest na to realna szansa: chyba że sytuacja związana z cłami nie zostanie zażegnana w żaden sensowny sposób. Wówczas trend wzmacniania USD przez dekadę zostanie przebity. W tym kwartale, najdalej wiosną, powinno się to rozstrzygnąć – taki obraz ujrzymy, jeśli spojrzymy na wykres.
Na złotym
Newsy dnia to m.in. zwolnienia grupowe w PKO BP oraz plan potężnej dotacji rządowej dla banku JP Morgan. Poza tym główne indeksy polskiej giełdy sfinalizowały sesję na plusie. A co z walutami?
Złoty zarobił do dolara w toku zmian na parze głównej. Mamy już 3,3690 i mniej. Można liczyć na coś jeszcze, o ile eurodolar zakreśli maksima konsolidacyjne na 1,2550. Na euro-złotym widzimy 4,1860 – tu złoty też trochę zarobił, ale jakichś wielkich rewelacji nie ma.
Tomasz Witczak
FMC Management