- środa, 24, styczeń 2018
Hop, w górę!
Główna para walutowa zalicza dziś nawet poziomy rzędu 1,2335 – tak właśnie jest o poranku. Jakiś wpływ na to mogą mieć wiadomości z USA. Co prawda rynek nie przejmował się jakoś szczególnie government shutdownem (niedawno zakończonym), ale media podały parę godzin temu, że lider senackiej mniejszości Demokratów, p. Schumer, wycofał się z kompromisowej oferty złożonej uprzednio Trumpowi. Chodzi o zgodę na finansowanie budowy muru chroniącego USA przed przybyszami z Meksyku.
Trump tymczasem odpisał na Twitterze, że jeśli nie będzie zgody Demokratów (czy też ogólnie – Kongresu) na mur, to nie będzie mowy o kontynuacji programu DACA, który chroni przed deportacją osoby przybyłe do USA nielegalnie jako dzieci.
Tak więc sytuacja znów, jak się wydaje, została zaostrzona. Co więcej, jutro mamy posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i konferencję Mario Draghiego. Owszem, pojawiają się głosy, że Draghi może zechcieć obniżyć swoim komentarzem pozycję euro, ale może właśnie dlatego wykres jest – niejako na wszelki wypadek – ustawiany wysoko.
Za nami już PMI dla przemysłu Niemiec – 61,2 pkt przy prognozie 63 pkt. W usługach zanotowano wszelako 57 pkt, choć oczekiwano jedynie 55,6 pkt. Wynik dla Strefy Euro poznamy o 10:00. Następnie w programie m.in. bezrobocie i wynagrodzenia w Wielkiej Brytanii (o 10:30), indeks nieruchomościowy FHFA dla USA (o 15:00), a później PMI dla przemysłu i usług o 15:45 (również dla Stanów).
Złoty, euro, dolar
O 10:00 poznamy polskie bezrobocie za grudzień, oczekuje się wyniku na poziomie 6,6 proc., poprzednio – w listopadzie – notowano 6,5 proc.
USD/PLN ogólnie nadal krąży w pobliżu 3,40, ale w detalach widać zmiany: chwytane są nawet kursy rzędu 3,38 i nieco niższe. Generalnie jednak przypominamy, że istnieje też długoterminowa linia wzrostowa, sięgająca roku 2011 – która powinna się potwierdzić w najbliższych tygodniach. O ile oczywiście sytuacja na eurodolarze nie ulegnie totalnej zmianie. Tam z kolei mamy – albo będziemy niedługo mieć – okazję do potwierdzenia trendu spadkowego, który biegnie od roku 2008.
EUR/PLN jest na 4,17. Wzrost wartości euro na parze głównej tym razem niekoniecznie pomaga nam na tym wykresie. Naturalnie nie oznacza to jakiegokolwiek przełomu, dotychczasowe poziomy są nadal w mocy.
Tomasz Witczak
FMC Management