- czwartek, 14, grudzień 2017
Podwójne rozczarowanie (CPI i Fed) osłabia dolara, co może być ostatnim zrywem zmienności przed końcem roku. Mimo wszystko maraton banków centralnych dopiero się rozpoczyna, a Europa Zachodnia oferuje dziś aż cztery decyzje. Główna uwaga będzie na ECB.
Fed dotrzymał słowa i na ostatnim w tym roku posiedzeniu podniesiono koszt pieniądza o 25 pb i do przedziału 1,25–1,50 proc. Decyzja była zgodna z rynkowymi przewidywaniami i w pełni wyceniona przez rynek pieniężny. Dwóch członków FOCM było przeciwnych decyzji (Kashkari, Evans), ale żaden z nich nie będzie miał prawa głosu w 2018 r. Obyło się bez niespodzianek w prognozach: PKB zrewidowano w górę, inflacja pozostała bez zmian, a stopa bezrobocia skorygowana w dół. Fed dokonał jedynie symbolicznych zmian w projekcjach optymalnego poziomu stóp na koniec 2018 roku, ale ich mediana nadal wskazuje na trzy podwyżki. Co zaskoczyło, to stwierdzenie, że większość członków w swoich prognozach uwzględnia wpływ ekspansji fiskalnej. Innymi słowy, nawet jeśli rządowi uda się wdrożyć bodźce fiskalne, Fed nie widzi z tego powodu na tyle silnego efektu, by szybciej zaostrzać politykę. Natomiast po drugiej stronie pozostaje niepewność o słabą inflację, co z resztą potwierdził wczoraj odczyt CPI za listopad – wprawdzie CPI wzrósł o 0,4 proc. m/m, ale odczyt przyćmiło rozczarowanie w inflacji bazowej (0,1 proc. przy prognozie 0,2 proc., spychając roczną dynamikę cen w dół do 1,7 proc.). Podsumowując, rynek nie ma podstaw do tego, aby oczekiwać czegoś więcej po polityce Fed w 2018 r, tym bardziej mocniej zakładać kolejną podwyżkę w marcu. Z drugiej strony doświadczenie z tego roku nauczyło decydentów, że nie muszą komunikować gotowości do ruchu z kwartalnym wyprzedzeniem i wystarczy kilka tygodni, by werbalnie przygotowywać rynek. Jednak na ten moment aspiracje USD do mocnego zakończenia 2017 r. wyraźnie zmalały.
Dziś mamy maraton banków centralnych w Europie Zachodniej, choć ze zdecydowanie mniejszymi szansami na odciśnięcie piętna na rynku walutowym. Szwajcarski Bank Narodowy powinien być zadowolony ze skali deprecjacji franka, jak również z poprawy na polu inflacji i wzrostu gospodarczego. Niemniej jednak nie spodziewamy się zmian w polityce pieniężnej. SNB dalej podkreśli przewartościowanie franka i z pewnością nie będzie stawać na drodze do jego dalszego osłabienia. Posiedzenie Norges Banku może przynieść jastrzębi wydźwięk, gdyż słabszy NOK, wyższe ceny ropy naftowej oraz malejące bezrobocie przemawiają za sygnalizowaniem odejścia od ekspansji monetarnej. Nie zobaczymy podwyżek stopy procentowej, dopóki ECB nie zrobi pierwszy kroku na polu normalizacji, ale w prognozowanej ścieżce Norges Bank może zasygnalizować wcześniejszy termin podwyżki. Wrześniowe prognozy banku sugerowały czerwiec 2019 r. jako pierwszy możliwy termin. Przesunięcie prognozy na 2018 rok będzie niespodzianką, która da silny impuls dla NOK.
W przypadku Banku Anglii, po podwyżce stopy procentowej w listopadzie, brak zmian w tym miesiącu jest powszechnie oczekiwanym scenariuszem. Ciekawe mogą być jednak rozkład głosów i komunikat. Jednomyślność za pozostawieniem stopy bez zmian pokaże, że bank nie widzi na razie warunków do dalszego zacieśniania. Dla GBP polityka i rozpoczynający się w czwartek szczyt UE powinny mieć większe znaczenie niż decyzja BoE. Wreszcie, Europejski Bank Centralny zrobił w tym roku wszystko, co zaplanował. Przy nakreślonej ostatnim razem przyszłości QE, niewiele pozostało teraz do dodania. Nowe prognozy makroekonomiczne powinny pokazać poprawę we wzroście, ale przy problemach inflacji. Ponieważ ECB nie ma interesu w podsycaniu popytu na EUR, jastrzębie sygnały zostaną wyciszone na przyszłość.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.