Forex


Staromodne tematy

Jesteśmy staromodni, bo gdy entuzjaści najnowszych idei i gadżetów rozprawiają o potężnej wycenie bitcoina, my pozostajemy przy starym, dobrym-niedobrym dolarze amerykańskim.

Wspomniany bitcoin przebił "magiczną" barierę 10 tys. dolarów i tak naprawdę nikt nie wie, czy to już szczyt hossy i ostatnie chwile puchnącej bańki – czy np. wstęp do pójścia jeszcze wyżej. W mediach kolportuje się wypowiedzi niektórych traderów bitcoinowych, rozważających 50 tys. dolarów jako wartość możliwą do rozegrania.

No tak, ale mieliśmy o naszym nieszczęśliwym dolarze prawić. Zresztą, nie jest mu tak źle. Para EUR/USD zaliczyła dziś dołek w pobliżu 1,1820, tak więc dolar przez chwilę był arcy-silny (no dobrze – jak na kilka ostatnich dni). Teraz widzimy 1,1860. Rynek osłabił walutę USA po danych o PKB za III kw. 2017, mimo że annualizowany wynik to 3,3 proc., a oczekiwano 3,2 proc. Z drugiej strony, poniżej założeń wypadły: konsumpcja prywatna i deflator PKB. Poza tym Janet Yellen niefrasobliwie ogłosiła, że tegoroczny, niski poziom inflacji wprawia w zakłopotanie ("is puzzling"), co też nie świadczyło o pewności i mocny gremium sterującego stopami procentowymi w USA i ogólnie tamtejszą polityką monetarną.

Donald Trump zapowiedział, że na Koreę Północną – w związku z jej nową próbą rakietową – nałożone zostaną kolejne sankcje, co ponoć omówił już z Xi Jinpingiem, prezydentem Chin. Ale rynek już się chyba przyzwyczaił do koreańskich prowokacji – i najwidoczniej nie dowierza w to, że za dni kilka czeka nas stalowy świt rodem z Mad Maxa. Zresztą, wtedy i tak nie miałoby to wszystko już żadnego znaczenia, czyż nie?

A zatem czekamy na głosowanie w Senacie USA na temat reformy podatkowej – co może nastąpić jutro lub pojutrze, w każdym razie w tym tygodniu. Najgorszym dla dolara i Trumpa scenariuszem byłoby, gdyby jacyś Republikanie wyłamali się z głosowania nawet za złagodzoną wersją projektu.

Nasz orzeł

Euro-złoty lokuje się przy 4,2015. A zatem – zgodnie z naszym podejrzeniem – na razie bronią się minima z lipca, nawet jeśli schodziliśmy poniżej 4,19. USD/PLN jest przy 3,5420 – zdaje się więc, że wykres potwierdza konsolidację zapoczątkowaną w lipcu, a obejmującą (przybliżony) zakres 3,51 – 3,70.

Nie było dziś danych z Polski, jutro mamy jednak finalny odczyt dynamiki PKB za III kwartał 2017. Istotne będą też dane inflacyjne, a poza tym takie rzeczy jak np. amerykański indeks Chicago PMI.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję