- piątek, 10, listopad 2017
Po sennym, handlu w Azji, start w Europie przynosi nieco ożywienia. Rynek długu nadaje ton, a rosnące rentowności pomagają dolarowi. USD/JPY czuje się tutaj najlepiej. Funt pozostaje niezdecydowany. Złoty jest uśpiony, ale rośnie presja na waluty rynków wschodzących.
Zero świeżych wieści w kluczowych sprawach oraz brak przekonania wciąż dominują, ale nie przeszkadza to w rozruszaniu handlu. Tak było w czwartek, gdzie problem miał USD, gdyż to tam było najwięcej krótkoterminowego kapitału, który stopniowo wątpi w swoje zaangażowanie. Z Waszyngtonu brakuje klarowności. Republikanie z Izby Reprezentantów przedstawili poprawki do swojego projektu ustawy podatkowej, podczas gdy ich koledzy z Senatu ujawniają jedynie przecieki dotyczące ich projektu. Ogólnie widać powolny postęp, ale nadal nie wiadomo, co finalnie uda się przegłosować. Głosowania prawdopodobnie odbędą się w przyszłym tygodniu, ale dokładny termin jest jeszcze nieznany. W rezultacie USD dalej nie widzi dla siebie kierunku.
Dziś rano jest nieco lepiej, a nieśmiały impuls przychodzi z rynku długu. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA rosną o prawie 4 pb do 2,38 proc. Nie były tak wysoko od 2 listopada i to daje rynkowi do myślenia. Pomimo posuchy w informacjach i danych makro, fundamenty dla USD pozostają mocne i wyróżniają go na tle innych walut G10. Jeśli rynek długu ma zamiar przełamać niemoc z tego tygodnia, podobnie powinien też zrobić rynek FX z korzyścią dla USD. Podtrzymujemy nasz pogląd o umocnieniu dolara w kolejnych tygodniach. Dziś należy obserwować rentowności – udany atak na 2,40 proc. rozpędzi rajd dolara.
Preferujemy USD/JPY przez silną korelację z rynkiem długu. Jest ona silniejsza niż z indeksem tokijskiej giełdy, co z resztą widać w ostatnich dniach. Huśtawka indeksu w czwartek (od +2 proc. do -1,7 proc.) oraz dzisiejsza zniżka (-0,8 proc.) w ograniczonym stopniu ciągnęła w dół kurs walutowy, co sugeruje, że powiązanie z rynkiem długu (wczoraj stabilny) ma większą istotność. EUR/USD wciąż nie powiedział ostatniego słowa w drodze na niższe poziomy i plan ten nie zmieni się o ile nie wyjdziemy ponad 1,17. W trudnym położeniu znajduje się GBP/USD. Funt z jednej strony jest wyprzedany po rozczarowaniu stanowiskiem Banku Anglii i w opinii części rynku zasługuje na odreagowanie. Jednak w ostatnich dniach szum polityczny (rezygnacje dwóch ministrów) rysuje obraz słabnącej pozycji premier May, a jednocześnie ze wznowionych negocjacji Brexitu docierają sygnały o braku progresu.
Jako że impuls dla USD pochodzi z rynku długu, to stawia w najgorszym położeniu waluty rynków wschodzących. Główne uderzenie idzie tradycyjnie w ZAR i TRY, ale jeśli zły sentyment wokół segmentu emerging markets się rozkręci, to może dosięgnąć także złotego. Teraz, gdy złoty został pozbawiony tarczy ochronnej ze strony polityki monetarnej (gołębi wydźwięk decyzji RPP w tym tygodniu), jest on bardziej narażony na wycofywanie kapitału portfelowego pod wpływem czynników zewnętrznych.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.