- piątek, 10, listopad 2017
Cóż widzimy?
Eurodolar lokuje się w pobliżu poziomu 1,1640. Pamiętamy, że dolna granica szerokiej, piętrowej konsolidacji, która trwała przez sierpień, wrzesień i dużą część października, to ok. 1,1670 (a górna to 1,21). Tak więc na razie do tych starych rejonów nie wróciliśmy.
Tym niemniej eurodolar jest na pewno wyżej niż przy wczorajszych minimach, które wypadły znacznie poniżej 1,16. Otóż potem dolar stracił, zapewne na fali informacji z USA o tym, że republikańscy senatorowie postawią się Trumpowi i przeforsują opóźnienie we wdrażaniu reform podatkowych. Chodzi m.in. o to, by redukcję podatku od firm z 35 proc. do 20 proc. przełożyć na rok 2019, a nie przyszły.
O 8:45 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej we Francji za wrzesień, oczekuje się jej wzrostu o 0,7 proc. m/m. O 10:00 analogiczny odczyt pojawi się we Włoszech, prognozuje się +0,1 proc. m/m. O 10:30 przyjdzie czas na produkcję przemysłową i bilans handlowy Wielkiej Brytanii. Na razie GBP/EUR jest na 1,1270-75 – idzie w dół, jeszcze przed ósmą był przy 1,13. GBP/USD tak samo idzie z 1,3160 do 1,3120.
O godzinie 16:00 poznamy raport Uniwersytetu Michigan, w szczególności indeks główny, który ma wzrosnąć ze 100,7 pkt do 101 pkt.
Nasza waluta
Wczoraj Komisja Europejska podwyższyła – i to znacząco – prognozy dynamiki polskiego PKB na lata 2017 i 2018. To oczywiście pozytywna informacja, choć w sumie można się było jej prędzej czy później spodziewać.
Złotemu to w każdym razie nie szkodzi, a poniekąd i pomaga, nawet jeśli ostatnie wahania są konsolidacyjne i raczej zależne od szerokiego rynku. I tak np. na euro-złotym widzimy 4,2340, zaś na USD/PLN poziom 3,6380-85.
Tomasz Witczak
FMC Management