- wtorek, 07, listopad 2017
Pomimo ubogiego kalendarza wydarzeń we wtorek obserwowaliśmy ponadprzeciętną dawkę zmienności. Większość dnia należała do dolara, choć na utrzymanie dominacji do końca już nie starczyło sił. Nastroje zepsuł start sesji na Wall Street, gdzie nieudany atak S&P500 na 2600 pkt. przerodził się w szerokie ucinanie pozycji także na FX. Tylko ropa naftowa trzyma poziom po wczorajszym rajdzie.
Sesja azjatycka jeszcze nie dawała nadziei na ożywiony handel, a zgodna z oczekiwaniami decyzja RBA o utrzymaniu stopy kasowej na 1,5 proc bynajmniej nie wróżyła nic czego większego. RBA zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopę kasową na 1,50 proc. W komunikacie bank zasugerował, że utrzymał prognozy inflacji i wzrostu bez zmian (publikacja w piątek). Szczególnie to pierwsze zaoferowało powód do wzrostów AUD/USD, choć reakcja była ograniczona do 15 pipsów (0,7699) i to był koniec siły aussie.
Po wejściu Europy do gry wodze przejął USD, choć jego umocnienie zaczęło gasnąć pod koniec dnia. Nie było bezpośredniego powodu do zwyżek poza odreagowaniem poniedziałkowej słabości. Późniejszy odwrót prawdopodobnie miał korzenie w załamaniu na rynku akcji (o czym niżej)
Największym przegranym było EUR, a EUR/USD zapadł się po wyłamaniu 1,16. Wyprzedaż zbiegła się w czasie z publikacją słabych danych o zamówieniach przemysłowych w Niemczech – spadek we wrześniu o 1,6 proc. m/m (prog. -0,9 proc.). Po południu rynek podjął próbę powrotu ponad 1,1590, ale bez powodzenia. 1,15 jest teraz nowym celem dla spadków.
Sprzedaż detaliczna z Eurolandu wypadła powyżej prognoz z dynamiką roczną na 3,7 proc. r/r – najwyżej od lipca 2015 r., ale dane zostały zignorowane przez EUR.
Inne crossy z USD pokazywały mieszany obraz. USD/JPY i GBP/USD ostatnią godzinę spędziły na odchodzeniu od lokalnych ekstremów (114,30, 1,3107). Trwalsza presja zarysowuje się na walutach surowcowych. Wspomniany wcześniej AUD/USD testuje dołki z 27 października. NZD/USD zszedł poniżej 0,69, a USD/CAD odbił pod 1,28.
Złoty przespał wtorkową sesję z EUR/PLN pozostającym w dryfie w przedziale 4,23-4,25. Uspokojenie może pośrednio być związane z oczekiwaniami na jutrzejszą decyzję RPP.
Na rynku akcji przez większą część sesji dobrze radził sobie rodzimy WIG20, ale wzrosty o 1,5 proc. na zamknięciu zostały przepołowione (0,84 proc.) przy gwałtownym pogorszeniu sentymentu po wejściu do gry Wall Street. S&P500 zaczął dzień od wzrostów, ale psychologiczny poziom 2600 pkt. zablokował zwyżki i rynek szybko przeszedł do wyprzedaży. Po tym sygnale załamanie widać było też m.in. na niemieckim DAX, który z płaskiej sesji przeszedł w spadki o 0,66 proc.
Ropa naftowa nieznacznie odeszła od szczytów z poniedziałku, ale WTI obroniła poziomy powyżej 57 USD/b. Rynek wziął na przeczekanie po imponującym poniedziałku, kiedy ropa zaliczyła najsilniejsze jednodniowe wzrosty od sześciu tygodni. Napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie skupiają uwagę inwestorów przy eskalacji konfliktu na linii Iran-Arabia Saudyjska.
Złoto śledziło zachowanie dolara, najpierw dołując do 1272 USD/oz, by potem odbić do 1275 USD/oz.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.