- środa, 25, październik 2017
W dniu jutrzejszym
Zacznijmy wszelako od dogasającego dnia dzisiejszego. PKB Wielkiej Brytanii nieznacznie przekroczył prognozy, miało być (za III kw.) +0,3 proc. k/k oraz +1,4 proc. r/r, a było +0,4 proc. k/k i +1,5 proc. r/r.
Po tej informacji wykres GBP/EUR poszedł wyraźnie w górę, z okolic 1,1155 do 1,1260 – tak więc euro straciło na wartości, funt zyskał. Z kolei w Niemczech zaprezentowano indeks Ifo, co do którego rynek zakładał poziom 115,2 pkt. Faktycznie było 116,7 pkt. Tak więc był to sygnał optymistyczny. W efekcie tego – i pewnie nie tylko tego – eurodolar poszedł w górę, powracając ponad 1,18. Nie pomogło nawet i to, że amerykańskie dane o zamówieniach za wrzesień wypadły nieźle, przebijając założenia, a prognozę rozbił również indeks FHFA, mierzący ceny nieruchomości. Ba, sprzedaż nowych domów za wrzesień w Stanach też była niezła: 667 tys., a nie 555 tys., jak mówiły oszacowania.
Rynek czeka teraz na jutrzejsze decyzje i prognozy EBC. Zasadniczo panuje przekonanie, że ogłoszone zostanie ograniczenie operacji QE, tzn. że od stycznia pula miesięcznego skupu aktywów zmaleje z 60 mld EUR do 40 mld EUR. W pewnym sensie to jastrzębia wiadomość... a w pewnym nie – bo przy ograniczonej puli skupu można go dłużej prowadzić, a to oddala wizję podwyżki stóp. Na razie jednak rynek gra pod mocniejsze euro.
Nasz złoty
Na dolarze mamy nieco ponad 3,59. W gruncie rzeczy od kilkunastu dni krążymy przy 3,60, nawet jeśli początek października cechował się wyższymi kursami, rzędu 3,69 w skrajnie niekorzystnych dla złotego momentach. W perspektywie minionego roku można powiedzieć, iż trend wzmacniający PLN przyhamował i szeroką konsolidację mamy już od końcówki lipca.
EUR/PLN kreślił dziś szczyty typu 4,2475, teraz jest niżej – przy 4,24. Oczywiście w początkach tygodnia, w poniedziałek, odbiliśmy się od 4,22. Dziś zresztą też widać było dość daleko idącą obniżkę pary, tj. wzmocnienie złotego, do 4,2270, ale tylko chwilowo.
Tomasz Witczak
FMC Management