- środa, 25, październik 2017
Rynek długu w Europie już wczoraj zaczął przygotowania do jutrzejszego posiedzenia ECB, ale EUR pokazało stłumioną reakcję. Podobnie USD stoi w miejscu, gdyż nie mamy postępów w wyborze nowego prezesa Fed i reformie podatkowej. AUD tonie po słabym CPI, który zagwarantuje gołębie nastawienie RBA. Dziś przed nami Ifo z Niemiec, PKB z Wlk. Brytanii, zamówienia z USA i decyzja Banku Kanady.
Rentowności obligacji skarbowych w Eurolandzie wzrastały we wtorek, co należy przypisać pozycjonowaniu się pod rezultat czwartkowego posiedzenia ECB. Rynek widzi szanse na głębszą redukcję tempa skupu, co oznacza mniejszą presję popytową na obligacje, a za tym na spadek cen (i wzrost oprocentowania). Jednak reakcja EUR już nie była tak wyraźna, gdyż niższe tempo skupu oznacza dłuższy czas trwania programu, a zatem późniejszy moment dla pierwszej podwyżki stóp procentowych. Co jest dobre dla długoterminowych instrumentów dłużnych, niekonieczne jest dobrą wiadomością dla stawek krótkoterminowych, a to na te drugie waluta jest bardziej wrażliwa. W efekcie wygaszanie QE w gołębiej otoczce wcale nie będzie jutro sygnałem do kupna EUR.
EUR/USD stoi w miejscu także przez czynniki dolarowe, które chwilowo przycichły. Rynek chce dwóch rzeczy: poznać nazwisko nowego prezesa Fed i zobaczyć ustawę podatkową. W tym drugim przypadku według najnowszych doniesień przyjdzie poczekać aż do 1 listopada. Z kolei w kwestii prezesa Fed jedyną nową rewelacją są doniesienia z Białego Domu, że podczas spotkania z senatorami prezydent Trump zapytał obecnych o preferowanego kandydata na prezesa Fed i John Taylor miał zebrać najwięcej głosów. Na ile to zwiększa szanse Taylora na wybór? Nie na tyle, by rynek mógł pod to ochoczo kupować USD.
W całym dzisiejszym marazmie wyróżnia się bardzo słaba postawa AUD. Odczyt CPI za III kw. z Australii wyraźnie rozczarował: 0,6 proc. k/k przy prognozie 0,8 proc. Inflacja bazowa także wypadła blado na 0,4 proc. i poniżej dolnej bandy dopuszczanych przez RBA wahań. Zakładany wzrost cen energii nie zneutralizował słabości innych komponentów. Tym samym wylany został kubeł zimnej wody na głowy tych, którzy oczekiwali, że RBA pójdzie saldem innych banków centralnych i zacznie zacieśniać politykę. Wkrótce możemy usłyszeć zupełnie inny komunikat z banku, a to zła wiadomość dla AUD w dłuższym horyzoncie.
Kalendarz makro w środę w końcu się ożywia. Przed nami jeszcze indeks Ifo z Niemiec z oczekiwaniami na podtrzymanie dobrego winku sprzed miesiąca, ale nie ma co liczyć, aby EUR miało z tego powodu wyraźnie skoczyć. Pierwszy szacunek PKB za III kw. z Wielkiej Brytanii może przynieść zamieszanie na rynku funta, gdyż rozpiętość prognoz rynkowych jest spora (od 0,1 proc. do 0,7 proc. k/k). Słaby wynik (poniżej 0,3 proc.) będzie komplikował uzasadnienie podwyżki stopy procentowej przez BoE za tydzień, ale raczej nie odwiedzie banku od niemal przesądzonej decyzji. Zamówienia na dobra trwałe z USA zejdą nad rugi plan, kiedy USD bardziej jest zainteresowany rozstrzygnięciami w polityce monetarnej i fiskalnej.
Wreszcie na koniec dnia poznamy decyzję Banku Kanady. Rozczarowanie danymi o sprzedaży detalicznej i inflacji wykluczyło trzecią podwyżkę stopy overnight z rzędu. Bank Kanady potrzebuje czasu na ocenę wpływu dotychczasowych działań na gospodarkę, jednak pozostaje w jastrzębim nastawieniu. Wątpliwe jednak, aby bank z wyprzedzeniem zobowiązał się do kolejnej podwyżki w grudniu, więc na razie CAD pozostanie bez wsparcia.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.