- czwartek, 07, wrzesień 2017
Apetyt na ryzyko nieco się poprawił z pomocą ciszy w temacie Korei Płn. oraz porozumienia w sprawie podniesienia limitu zadłużenia USA. USD wciąż walczy z pesymizmem, PLN nie wyniósł nic z decyzji RPP, za to CAD dostał super wsparcie od BoC. Dziś decyzja ECB i Riksbanku.
Wiele już zostało powiedziane i napisane odnośnie tego, co może przynieść dzisiejsza konferencja prasowa ECB, ale generalnie założenie jest, że M. Draghi nie wyłoży planu programu QE w 2018 r., ECB nie chce podsycać umocnienia EUR, ale nie za wiele może zrobić, by wyraźnie zbić wartość waluty. Gdzie są ustawione oczekiwania rynkowe? – trudno powiedzieć. Wczoraj „źródła” z ECB ponownie dały o sobie znać i potwierdziły plotki z ubiegłego tygodnia, że decyzja o przyszłości QE jest odroczona co najmniej do października, prognozy wzrostu będą lekko podniesione, ale prognozy inflacji dla 2018 i 2019 r. zostały obniżone. Biorąc pod uwagę, że EUR/USD zmieścił reakcję w 40 pipsach sugeruje, że taki wydźwięk posiedzenia dziś po południu jest neutralnym punktem wyjścia. Wachlarz potencjalnych opcji, jakie prezes Draghi ma do dyspozycji, by schłodzić rynek walutowy, jest szeroki (podkreślenie elastycznego podejścia do programu QE, pozostawienie drogi dla kontynuacji programu nawet w 2019 r., wyraźne wykluczenie dyskusji o podwyżkach stóp procentowych do końca 2019 r.), ale jeśli Draghi nic nie doda gołębiego np. w odniesieniu do nadmiernej siły waluty, rynek odczyta to jako zielone światło do kupowania EUR. Każde słowo może się liczyć, więc spodziewajcie się dużej huśtawki na rynku EUR.
Dolar odbił nieco wczoraj, choć nie była to łatwa przeprawa. Informacja, że wiceprezes Fed Fischer rezygnuje w połowie października (jego kadencja pierwotnie kończyła się w połowie przyszłego roku) została odebrana źle, gdyż oferuje Trumpowi dodatkowe miejsce do mianowania w Fed, a prezydent USA lubi łagodną politykę monetarną. Marnym pocieszeniem były spekulacje, że spadły szanse Gary’ego Cohna na zastąpienie Yellen (ostatnio skrytykował prezydenta), ale nadal nie wiadomo, kogo w zamian Trump wybierze. Pozytywnym zaskoczeniem było porozumienie prezydenta z Demokratami w kwestii w sprawie podwyższenia limitu zadłużenia fiskalnego do grudnia, a kartą przetargową stało się powiązanie ustawy z pakietem ratunkowym dla poszkodowanych przez huragan Harvey. W efekcie ryzyko zamrożenia prac administracji publicznej zostało oddalone, ale batalia w Kongresie wróci na koniec roku. Bez ryzyka politycznego, ale przy utrzymywanej niepewności o przyszłość konfliktu z Koreą i wątpliwościach wokół grudniowej podwyżki Fed, sytuacja USD znacząco się nie zmieniła i inwestorzy nie będą rzucać się na kupno dolara.
Dwie decyzje banków centralnych w środę diametralnie się od siebie różniły. W przekazie Rady Polityki Pieniężnej nie było nic zaskakującego. Rada nie widzi ryzyk dla przekroczenia celu inflacyjnego w średnim terminie, a bieżąca polityka zapewnia zrównoważony wzrost. Prezes Glapiński dale nie widzi powodów do podwyżki przed 2019 r., toteż i złoty nie widział powodów, by wyraźnie zmienić swoje poziomy. Inaczej było w Kanadzie, gdzie BoC nieoczekiwanie podniósł stopę overnight o 25 pb, przynosząc wystrzał CAD. BoC uznał nadmierną stymulację monetarną za niepotrzebną, a także zaznaczył, że neutralna stopa procentowa wynosi 2,5-3,5 proc. To oznacza 6-10 kolejnych podwyżek i choć wszystkie nie będą miały miejsca do końca przyszłego roku, to jednak wycena rynkowa dwóch kroków w tym czasie wydaje się niewystarczająca. Korekta wyceny jest polem do umocnienia CAD.
Dziś oprócz ECB jeszcze mamy decyzję Riksbanku. Solidne dane z gospodarki i inflacja powyżej prognoz Riksbanku przemawiają za przyspieszeniem normalizacji polityki monetarnej. Jednak obawy przed podsycaniem aprecjacji korony powinny we wrześniu powstrzymywać bank przed komunikowaniem zmian strategii. Decyzja może stanowić umiarkowane rozczarowanie dla SEK, ale przejściowa słabość waluty powinna być okazją dla średnioterminowego kupna.