- czwartek, 31, sierpień 2017
Jutro coś ważnego
Jutro mamy cały pakiet ważnych danych. Po pierwsze, poznamy indeksy PMI dla przemysłu wielu krajów (takich jak Niemcy, Francja, USA, Polska czy Wielka Brytania) tudzież dla Strefy Euro; po drugie – ujrzymy oficjalne dane z rynku pracy USA. Chodzi o tzw. payrollsy. Dane te zawierać będą m.in. stopę bezrobocia i zmianę zatrudnienia.
W tym tygodniu pozytywnie zaskoczył raport ADP ze Stanów. Czasami mówi się, że to swoisty wstęp do payrollsów, ale zdarzały się duże rozbieżności pomiędzy ADP a danymi rządowymi.
Dziś eurodolar zakreślił dołki przy 1,1825, ale potem dola zaczął oddawać to, co zyskał. Oczywiście nie oddał wszystkiego, jeśli za punkt odniesienia brać rejon 1,2060, badany w tym tygodniu, ale jednak wieczorem jesteśmy przy 1,19. Czyżbyśmy znowu wchodzili w kilkutygodniową konsolidację, jak to było w dużej części sierpnia? Wtedy wahani obejmowały z grubsza rejon 1,1670 – 1,19, teraz moglibyśmy rozważać 1,1830 – 1,2060. Oczywiście to zupełnie wstępna diagnoza, oparta dopiero na kilku sesjach. Swoją drogą, świeca ze środy sugeruje, teoretycznie rzecz biorąc, wyraźną odmianę trendu (wysoki górny knot, mały korpus). Owszem, w jakiejś mierze już się to zrealizowało. Testem sytuacji będą jutrzejsze dane.
Nasz złoty – jak się miewa?
Na parze dolar-złoty mamy odwrót. W środę notowano 3,53 i nawet niższe wartości, ale świeca okazała się lustrzanym odbiciem świecy eurodolarowej. Tak więc długi knot mieliśmy u dołu, mały korpus był u góry i był biały, nie czarny. Dziś przetestowano 3,60, ale jednak sesja kończy się dużo niżej, poniżej 3,57. Tak więc nie można jeszcze kłaść ostatecznego krzyżyka na generalnym trendzie spadkowym, jakkolwiek sądzimy, że wsparcie, które w tym tygodniu sprawdzono, oparte o dołki z 2015 roku, może być odporne.
Na EUR/PLN sytuacja jest niejasna, mamy teraz testowanie lokalnego wsparcia, kurs to ok. 4,2440-60. Teoretycznie rzecz biorąc, nawet gdyby ta linia padła, to mogłaby się obronić linia wzrostowa po minimach z maja i lipca, która za chwilę będzie gdzieś przy 4,23.
Dziś poznaliśmy niemieckie dane o sprzedaży detalicznej za lipiec: bardzo słabe (-1,2 proc. m/m, +2,7 proc. r/r, oczekiwano -0,4 proc. m/m, +3,5 proc. r/r). To pomagało dolarowi w pierwszej części dnia. Co do Polski, to tu mieliśmy rewizję odczytu wstępnego PKB, wypadła zgodnie z prognozami.
Tomasz Witczak
FMC Management