- wtorek, 08, sierpień 2017
Co z główną parą?
Tym razem dolar zyskał, acz dopiero po 16:00. Zyskał jednak znacznie, bo z okolic 1,1825 zeszliśmy do 1,1715. Zasadniczo nie kłóci się to z naszym generalnym oglądem spraw – na razie bowiem podejrzewamy, że na wykresie rozwinie się konsolidacja, dla której dolnym rewirem wahań będzie obszar 1,15 – 1,17, zaś górnym – być może 1,19 i nieco wyższe poziomy.
W każdym razie dziś przyczyn zmian można upatrywać w raporcie Job Openings and Labor Turnover, przedstawionym przez amerykański odpowiednik GUS. Liczba ofert pracy w czerwcu wzrosła z 5,70 mln do 6,16 mln. Ofert pojawiło się więcej tak w sektorze prywatnym, jak i rządowym.
Zwykle nie wspomina się zbyt wiele o tym raporcie, ale dziś był to dobry pretekst, szczególnie że dane wpisały się w piątkowe payrollsy. A jednak nie do końca wiadomo, co zrobi w przyszłości Fed, skoro np. taki J. Bullard, członek FOMC, uważa, że stopy są teraz odpowiednie, a inflacja zbyt niska, by zacieśniać politykę. Niektórzy wierzą we wrzesień jako termin ruchu, inni w grudzień, inni ani w to, ani w to. W sam raz, by ograniczać proces umacniania dolara, a jednocześnie nie kontynuować frontalnej jego przeceny. Tym bardziej, że w tle pojawiają się i będą pojawiać pogłoski na temat działań EBC, działań jastrzębich.
Nasz orzeł
Na EUR/PLN widzimy obecnie 4,2630. Cóż, to się zgadza z naszym poglądem, że na parze potwierdził się trend wzrostowy, mierzony od połowy maja. Odbiliśmy się od 4,24. Ale jeśli rejon 4,26 – 4,27 nie pęknie w wymowny, klarowny sposób, to jest szansa na to, że notowania skonsolidują się mniej więcej na obecnych poziomach, w pasie kilku groszy, np. na okres paru tygodni czy wręcz miesięcy. Nie przesądzamy tego, ale ma to sens, jeśli i eurodolar się skonsoliduje.
Na USD/PLN zawracamy, mamy 3,6275 – ale i tu można sobie wyobrażać uformowanie przyszłej konsolidacji. W każdym razie wydaje się, iż trzeba porzucić myśl o dobiciu do 3,53, do dołków z roku 2015. Byliśmy atoli niedaleko – w pobliżu 3,57.
Tomasz Witczak
FMC Management