- piątek, 26, maj 2017
Co z dolarem?
James Bullard z Rezerwy Federalnej powtórzył swoje ogólne przekonanie, że ta ścieżka podwyżek stóp w USA, o której zwykle myślimy na rynku (czyli trzy ruchy w roku 2017) byłaby zbyt agresywna, gdyby Fed ją faktycznie realizował. Jego zdaniem możemy mieć do czynienia z poważniejszym odchyleniem od zakładanej przez Fed inflacji. Dane makroekonomiczne nie uzasadniają radykalnego zacieśniania. Nawet poprawa na rynku pracy spowolniła.
Na razie jednak eurodolar jest przy 1,12 – czyli mimo wszystko niżej niż np. w czasie wczorajszych maksimów, sięgających ok. 1,1250. Dodajmy jeszcze, że wypowiedział się także John Williams z Fed, którego zdaniem polityka fiskalna administracji Trumpa nie będzie miała dużego wpływu na politykę monetarną.
Dziś mamy w programie istotne publikacje z USA. O 14:30 poznamy rewizję dynamiki PKB za I kwartał 2017, równocześnie zaś także dane o dynamice zamówień za kwiecień (na dobra bez środków transportu i na dobra trwałego użytku). O 16:00 mamy indeks Uniwersytetu Michigan za maj, prognozuje się tam 97,5 pkt.
Nasz orzeł
Na złotym nie ma na razie wielkich zmian. Nie ma też dziś istotnych publikacji makro, choć 9:00 poznamy wskaźnik wyprzedzający koniunktury, obliczany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
Na razie dolar-złoty rezyduje na poziomie 3,7250. Wczoraj szczęśliwcy (kupujący dolary) mogli łapać kursy niewiele wyższe niż 3,71, ale ruch korekcyjny nie jest duży. Euro-złoty pozycjonuje się na 4,1720, tu w razie czego wyzwaniem jest poziom 4,15. Na funcie widzimy 4,80 – także i tu złoty jest silny.
Tomasz Witczak
FMC Management