- środa, 12, październik 2016
Siła dolara budzi respekt
Zapiski FOMC i ogólny klimat
Truizmem będzie stwierdzenie dziś późnym wieczorem, że dolar jest mocny. Oczywiście, że jest mocny – skoro EUR/USD otarł się o 1,10, podczas gdy jeszcze kilka dni temu wykraczał momentami powyżej 1,12.
W zasadzie od dawna przewidywaliśmy, że prędzej czy później dolar zyska na wartości. W największej ogólności umacnia się on od 3 maja, kiedy testowano 1,16 z kawałkiem. Ba, patrząc na sprawy od początku roku 2015 (tj. ubiegłego), widzimy szeroką konsolidację w zakresie 1,05 – 1,17. Od pewnego czasu była ona zawężona, w zasadzie powyżej 1,11 – więc być może nadszedł czas, by zgłębić ponownie jej dolne rejony.
Oczywiście poza spekulacją i pewnym amokiem inwestycyjnym, który ogarnął rynek, stoją za tym i czynniki fundamentalne. Wiele wypowiedzi przedstawicieli Fed było jastrzębich, a rynek najwidoczniej nie wzruszył się ostatnimi gołębimi hasłami Evansa (który i tak nie głosuje). Zapiski Fed podane dziś, choć jak zwykle mętne, ogólnikowe i długie, to jednak pokazują, że istnieje w FOMC pewien trend ku podwyższeniu stóp. Podano np., że kilku członków FOMC widziałoby podwyżki już relatywnie niedługo (a trzech przecież żądało ich już w terminie wrześniowym).
Dane makro z USA nie w każdym aspekcie są rewelacyjne, ale chyba w żadnym nie są tragiczne. Co więcej, np. ISM dla usług wypadł ostatnio nader budująco, mocno powyżej prognoz. Rynek zapewne więc coraz bardziej przyjmuje scenariusz grudniowy, gdy równocześnie w Europie nie zanosi się na przyspieszone zamykanie operacji QE (nawet jeśli wdrożone zostaną pewne jej modyfikacje, mające jednak inny, techniczny charakter, odnoszący się np. do proporcji i zasad skupu obligacji).
Mamy więc 1,10 na głównej parze. Może być i mniej, acz ‘dziesiątka’ to pewnie dobry moment, by dokonać lekkiego odbicia. Okolica 1,11 – 1,1125 będzie mogła pełnić rolę strefy oporu. Ale uwaga: jeśli rynek naprawdę mocno przyjmie wizję ruchu grudniowego i jeśli klimat panujący w FOMC będzie to przez następne tygodnie potwierdzał, to faktyczny ruch może się okazać mocno wyceniony i nie wzbudzi już furory. Ba, nawet i wcześniej może się okazać, że gracze zaczną myśleć o innych czynnikach, przyjmując, że podwyżka stóp jest pewna. Inna rzecz, że na razie jeszcze nie jest pewna – taki ogląd spraw byłby przesadny.
Sytuacja złotego
Polski złoty ma to do siebie, że czasami łatwo zarabia – ale później równie łatwo traci. W szczególności USD/PLN jest mocno uzależniony od nastrojów na głównej parze i jej wahania ostro przekładają się tu na kondycję naszego orła. Oto wczoraj rano mieliśmy 3,8280 – a dziś w ciągu dnia testowano 3,9120. To w zasadzie test oporu. Na razie złoty się obronił, ale dopiero w takim rejonie.
Na EUR/PLN notujemy 4,2930, ale było wyjście niemal półtora grosza wyżej. Mimo słabości euro złoty nie jest umocniony do tej waluty. Przeciwnie – a jest to spowodowane, jak wiadomo, wiarą w możność podwyżki stóp w USA. Co się zaś tyczy GBP/PLN, to mamy tu 4,76, funt nieco odzyskał. Minimum przy 4,6880 może być teraz wsparciem.
Tomasz Witczak, FMC Management