Forex

Dopiero jutro?

Nie mają propozycji?

 

Dopiero jutro?

Zaczyna się zebranie przywódców politycznych Strefy Euro, przy czym można się właśnie dowiedzieć, że Grecy nie przywieźli na nie swoich oficjalnych, konkretnych propozycji reform. Nowy minister finansów Cakalotos nie przedstawił bowiem takich koncepcji na wcześniejszym spotkaniu Eurogrupy, które zaczęło się o 13:00. Greckie pomysły mają zostać zaprezentowane dopiero jutro.

 

Zgodnie z tym, co sugerowaliśmy, Grecja w gruncie rzeczy pokazuje swoją siłę i to, że jest w stanie prowadzić ostre negocjacje. Musi – bo teraz to być może nawet Zachodowi bardziej zależy na utrzymaniu jej w Strefie, niż jej samej. Społeczeństwo dało rządowi naprawdę spory kredyt zaufania, grubo ponad 60 proc. głosów na "nie" w referendum. Jutro premier Cipras ma się pojawić w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.

 

Rynek w zasadzie od początku dnia ustawiał się pod taki czy inny, ale pesymistyczny scenariusz. Maksima z dnia to niemal 1,1060 – ale aktualny kurs to ok. 1,0940-50, a notowano zejścia jeszcze niżej. Owszem, być może teraz gracze nieco odetchną, skoro i tak spotkanie szefów państw, rozpoczęte o 18:00, niewiele może wnieść – ale niewykluczone, że nie uda się wrócić wyżej niż do 1,10 – 1,1010 w najbliższych godzinach. Ogólnie rzecz biorąc, przy obecnych nastrojach zakładamy jednak, że całkiem możliwe jest dotarcie do 1,08 – 1,0820 po takiej korekcie (jutro lub w każdym razie w dalszej części tygodnia).

 

 

Nasz dzielny złoty słabnie

EUR/PLN notuje wartości rzędu 4,2140-50, a więc dotychczasowa stagnacja się zakończyła i grozi nam przecena w kierunku 4,25. Z punktu widzenia osób chcących kupować euro najgorsze jest to, że nie do końca wiadomo, kiedy "grecki serial" się zakończy, skoro wszystkie dotychczasowe "ostatnie terminy" i "ostateczne deklaracje" wcale takie nie były. Co więcej, "przyklepanie" statusu Grecji w Strefie i zafundowanie jej jakiegoś powolnego finansowania może spowodować dość szybkie powroty na niższe poziomy na parach EUR/PLN czy USD/PLN, ale jednocześnie pogrzebanie szans na kompromis też jest mocno prawdopodobne. Na USD/PLN ocieramy się o 3,85, to oznacza przebicie szczytów z początku tego i ubiegłego tygodnia (i końcówki maja), a to z kolei otwiera drogę nawet do 3,8720-30, a w końcu i do 3,89. Przypomnijmy na wszelki wypadek, że szczyty z marca 2015 lokowały się grubo powyżej 3,96. Poziom 3,8220-30 to teraz wsparcie, jeśli jutro rano doprowadzi nas tam korekta, to być może osoby zmuszone szybko kupować dolary będą musiały skorzystać z takich właśnie cen. Zejście do 3,7840-60 byłoby dużo większym i mniej prawdopodobnym szczęściem.

 

 

Tomasz Witczak

FMC Management

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję