- poniedziałek, 23, luty 2015
Na pierwszej w tym tygodniu sesji azjatyckiej dolar zyskuje na wartości do pozostałych przedstawicieli G-10, ale nie towarzyszy temu wzrost rentowności długu USA. Szczególnie słabe są waluty surowcowe, zwłaszcza te najsilniej powiązane z koniunkturą na rynku ropy, czyli dolar kanadyjski i korona norweska. W przypadku USD/CAD testowane są maksima z końcówki ubiegłego tygodnia. Ich wybicie z punktu widzenia analizy technicznej zakończy fazę korekty o formie trójkąta i będzie otwierać drogę do szczytów z 11 lutego. Po bardzo słabej sprzedaży detalicznej uwaga przenosi się na jutrzejsze wystąpienie Stephena Poloza. Notowania EUR/USD cofają się w kierunku 1,1350. Wydaje się jednak, że dolar może mieć problemy z kontynuacją umocnienia za sprawą kombinacji danych makro, która dziś napłynie na rynek. Z jednej strony wspólną walutę wesprzeć może czwarty z rzędu wzrost niemieckiego wskaźnika Ifo, który jest wielce prawdopodobny biorąc pod uwagę zapowiedź uruchomienia QE, słabość euro i tanie surowce energetyczne. Za takim scenariuszem przemawiają też wysokie wartości ZEW i PMI dla usług. Z drugiej strony, przed nami także kolejne dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, a kondycja tej sfery największej światowej gospodarki pozostawia w ostatnich miesiącach sporo do życzenia. Dziś poznamy sprzedaż na rynku wtórnym, która z pewnym opóźnieniem podąża za danymi o liczbie umów wstępnych. W końcówce 2014 roku wskaźnik ten wykazywał słabość dlatego też trudno przed dzisiejszym odczytem o daleko idący optymizm.
Porozumienie w sprawie Grecji (choć jeszcze niepełne) połączone z pozytywnymi informacjami z niemieckiej gospodarki i przy powinno stworzyć środowisko sprzyjające złotemu. Nie widzimy jednak podstaw do silnego umocnienia względem euro na kilka sesji przed właściwie przesądzoną obniżką stóp procentowych.
Sporządził:
Bartosz Sawicki
DM TMS Brokers S.A.