Forex

EUR/USD tąpnął poniżej 1,24 po konferencji prezesa ECB, gdyż program skupu obligacji skarbowych staje się nieunikniony. Oczekiwania względem NFP są wysokie, co zmniejsza szanse na silny ruch wzrostowy dolara.

Mario Draghi w jednoznaczny sposób uciął spekulacje, jakoby różnice zdań między nim a pozostałymi członkami Rady Zarządzającej mogłyby zaburzyć narzuconą przez niego ścieżkę polityki monetarnej ECB. Na wczorajszej konferencji prasowej przedstawił komunikat banku, który sygnalizuje, że wszyscy członkowie Rady są za poszerzeniem palety niekonwencjonalnych narzędzi polityki pieniężnej, a dodatkowo oficjalnym stanowiskiem jest zwiększenie sumy bilansowej banku centralnego do poziomów z początku 2012 r., czyli o ok. 1 bln euro więcej niż obecnie. Ale powszechnie wiadomo, że na samych TLTRO, ABS i listach zastawnych cel ten jest nie do osiągnięcia. Czy to oznacza, że grudniowe posiedzenie ECB przyniesie zapowiedź skupu obligacji skarbowych państw strefy euro? Niewykluczone, choć bardziej prawdopodobny jest pośredni środek w postaci programu skupu obligacji korporacyjnych, o którym spekuluje się od jakiegoś czasu. Jednakże i ten program nie oferuje wystarczających rozmiarów (biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo skupu listów zastawnych – niecałe 5 mld euro w dwa tygodnie), więc podtrzymujemy oczekiwania, że początek przyszłego roku przyniesie skup obligacji skarbowych.

Jak pisałem wczoraj, ryzyka dla euro przed posiedzeniem ECB były asymetrycznie rozłożone w dół i niespodzianka od Draghiego wyraźnie osłabiła unijną walutę. Trudno znaleźć powód, by liczyć na szybkie odreagowanie, szczególnie że od razu przechodzimy do drugiego najważniejszego wydarzenia tego tygodnia. Oczekiwania co do raportu z rynku pracy są wygórowane i przewyższają konsensus prognoz wskazujący na przyrost zatrudnienia w październiku o 235 tys. Stopa bezrobocia powinna utrzymać się na 5,9 proc., natomiast diabłem w szczegółach może się okazać dynamika płacy godzinowej (0,2 proc. m/m), która jest kluczowa do określenia, na ile poprawa sytuacji na rynku pracy przekłada się na presję inflacyjną. Uważam, że szanse na wyraźną aprecjację dolara po danych są mniejsze niż 50 proc., szczególnie wczorajszy spadek EUR/USD pociągnął za sobą inne crossy z USD, co odbieram jako wyprzedzający ruch pod dzisiejszy raport NFP.

Dodawanie teraz krótkich pozycji na EUR/USD uważam za ryzykowne zagranie. Ostrożny byłbym też z pozycjami na USD/JPY, gdzie moim zdaniem dalej trwa „porządkowanie” po ostatnim rajdzie. Sadzę, że długa pozycja w USD/CAD oferuje dodatkową wartość, licząc na silny dysonans w publikowanych jednocześnie danych z rynku pracy USA i Kanady. Konsensus dotyczący zatrudnienia w Kanadzie w październiku wskazuje na spadek o 5 tys. i wzrost stopy bezrobocia o 0,1 pp. do 6,9 proc. Ale po fatalnym odczycie Ivey PMI wczoraj (spadek do 51,2 z 58,6 przy cofnięciu subindeksu zatrudnienia do 49,9 z 53) nastawiałbym się na gorszy odczyt. Pozostawanie rynku ropy naftowej w niedźwiedzim trendzie także zachęca do sprzedaży CAD. Na tej samej podstawie warto zwrócić uwagę na USD/NOK. Dane o produkcji przemysłowej z Norwegii (prog. -0,5 proc. m/m) mogą dać impuls.

Sporządził:

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję