- poniedziałek, 13, październik 2014
Rynek finansowy pozostaje w nastroju sprzed weekendu. Piątkowy spadek indeksu S&P500 do poziomów z końca maja dziś ciągnie za sobą rynki azjatyckie do 5-miesięcznych dołków (MSCI Asia ex-Japan). Na rynku walutowym rośnie popyt na „bezpieczne przystanie” - USD/JPY spadł do 107,03, najniżej od miesiąca. Dziś rano dolar traci także wobec euro i funta, gdyż amerykańska waluta nie znajduje oparcia w spadających rentownościach obligacji skarbowych USA – 10-latki kwotowane są poniżej 2,30 proc., najniżej od połowy zeszłego roku. Dolar australijski, po zbliżeniu się do czteroletnich dołków względem USD, ostatecznie zyskuje wsparty lepszymi danymi nt. handlu zagranicznego Chin (we wrześniu eksport wzrósł o 15,3 proc. r/r, a import o 7 proc. r/r). Rynki wschodzące relatywnie spokojnie zaczynają tydzień - EUR/PLN pozostaje blisko 4,19. Wśród surowców wyróżniają się wzrosty cen złota i podtrzymująca się presja na ropie naftowej.
Przez weekend temat przewodni dla rynków nie uległ zmianie. Obawy o globalne ożywienie tonują optymizm wśród inwestorów i pchają ich w stronę bezpiecznych aktywów. Kapitał przepływa od rynku akcji w kierunku obligacji i złota. Odwijanie carry trade na forexie wspiera jena. Biorąc pod uwagę, że dziś w Japonii jest dzień wolny, tokijska giełda będzie jutro nadrabiać zaległości pchając niżej USD/JPY, technicznie do 106,50. To jeszcze nie koniec wzrostów na USD/JPY, ale na jakiś czas należy liczyć się z konsolidacją. Kupujący dolara mają teraz trudny okres, gdyż w ostatnich dniach dostali szereg sygnałów, że być może przeliczyli się w oczekiwaniach na moment startu zacieśniania monetarnego Fed. W sobotę trzy grosze w temacie dorzucił wiceprezes Fed Stanley Fischer, który stwierdził, że jeśli wzrost za granicą będzie słabszy od oczekiwań, konsekwencje dla gospodarki USA mogą opóźnić podwyżki stóp procentowych. Ryzykiem dla dolara jest także ekstremalne pozycjonowanie inwestorów spekulacyjnych – według danych CFTC na 7 października długa pozycja netto w dolarze wzrosła czwarty tydzień z rzędu przekraczając 40 mld USD. Awersja do ryzyka może skłaniać część inwestorów do realizacji zysków, co najmocniej odbiłoby się w relacji do euro i jena.
Widzimy ryzyko w dalszych spadkach USD/JPY, ale także EUR/JPY i GBP/JPY. EUR/USD może utrzymać konsolidację tylko i wyłącznie z powodu odwijania krótkich pozycji, ale nie sądzę, aby kurs miał wyjść ponad 1,28. Biorąc pod uwagę słabość rynku azjatyckiego i minorowe nastroje na rynku surowców nie spodziewałbym się, aby dzisiejsze odbicie AUD/USD (czy NZD/USD) miało się utrzymać na dłużej. Stabilność walut rynków wschodzących zaburza nieco obraz rynku finansowego, sugerując, że obawy o globalne ożywienie nie są aż tak silne, choć może to być spowodowane tym, że waluty te już wcześniej były pod silną negatywną presją. EUR/PLN będzie miał problem poprawić lokalne minima w okolicach 4,17, ale powinien pozostawać pod 4,20.
Poniedziałkowe kalendarium jest puste, a handel powinien być płytki z uwagi na obchody Dnia Kolumba w USA (rynek długu nie działa, ale rynek akcji już tak). W dalszej części tygodnia uwagę przyciąga sprzedaż detaliczna z USA (śr), indeks ZEW z Niemiec (wt), inflacja (wt) i zatrudnienia (śr) z Wielkiej Brytanii. Z Polski mamy saldo bieżące i podaż M3 (wt), inflacja (śr) i dane z rynku pracy (czw).
Sporządził:
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.