- czwartek, 09, październik 2014
Co najbardziej przykuło uwagę inwestorów w opublikowanym wczoraj wieczorem protokole z wrześniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, to fragment, w którym część członków gremium wyraziło obawy o wpływ spowolnienia gospodarczego na świecie (głownie w strefie euro) oraz silnego dolara na warunki ekonomiczne w USA. Inwestorzy uzmysłowili sobie, że jest tyle samo potencjalnych czynników opóźniających, co przyspieszających start zacieśniania monetarnego przez Fed i do głosu doszły wątpliwości, czy pęd aprecjacyjny dolara w ostatnich tygodniach nie był przesadzony. Nie mogę się nie zgodzić z tym ostatnim punktem (gdyż tutaj w TMS Brokers utrzymujemy nasza prognozę pierwszej podwyżki stóp proc. w USA w czerwcu 2015 r.), ale dla mnie fragment protokołu dotyczący silnego dolara nie sugeruje, aby był to czynnik silnie determinujący przyszłe posunięcia FOMC. Bardziej to jest techniczne odnotowanie stanu faktycznego, niż podnoszenie alarmu. Tak, czy inaczej, na więcej musimy poczekać do kolejnego posiedzenia FOMC 28-29 października.
EUR/USD długo bronił się przed wybiciem ponad 1,27, tak jakby przy tym poziomie czekała opcja do wygaśnięcia. Termin jej wykonania prawdopodobnie minął wczoraj o 16:00 (regularny czas dla rynku amerykańskiego), zatem wyłamanie kursu po FOMC już nie było trudne. Ostudzenie zapału dolarowych byków oznacza, ze 1,25 pozostanie poza zasięgiem na pewien czas, ale osobiście mam wątpliwości, czy uda się podciągnąć rynek ponad 1,28. Interesujący jest brak silnej reakcji USD/JPY (zagryzanie ponad 107,40), szczególnie że za jenem przemawia też wzrost obaw o globalne spowolnienie i spadki na tokijskiej giełdzie. Wydaje się, że tutaj kupujący dolara stawiają solidniejszy opór. Ze słabości amerykańskiej waluty skorzystały natomiast waluty Antypodów z AUD/USD i NZD/USD najwyżej od dwóch tygodni. Walucie Australii nie zaszkodziły nawet słabe dane z rynku pracy, które jednak są traktowane z rezerwa z uwagi na ostatnie problemy urzędu statystycznego z uwzględnieniem wahań sezonowych.
Korzystna ewolucja RPP
Jestem pod wrażeniem zmian, jakie zaszły w podejściu Rady Polityki Pieniężnej do prowadzenia polityki monetarnej. Wczorajsza decyzja pokazała, że członkowie Rady wyciągnęli wnioski z błędów popełnionych w poprzednim cyklu łagodzenia monetarnego, kiedy poprzez stopniowe obniżanie stóp procentowych o 25 pb co miesiąc faktycznie działali z opóźnieniem wobec zmian zachodzących w gospodarce. Skoro i tak w planach większości członków było łączne cięcie o więcej niż 25 pb, to nie było sensu ze zwlekaniem. Co więcej, Marek Belka stwierdził, ze Rada chce „skoncentrować obniżki w czasie”, a zatem niewykluczone, ze listopad może przynieść kolejne cięcie o 50 pb, jeśli dostępna wówczas projekcja inflacyjna uzasadni taki krok. Dla złotego ważne jest jednak to, że rynek spokojnie przyjął perspektywę ciecia o więcej niż 25 pb. Prze decyzją rynek stopy procentowej wyceniał łączny spadek Wiboru3M o 70 pb, a po decyzji dorzucił jeszcze 10 pb, więc teraz wyprzedza RPP jeszcze o 30 pb. Dziś rano kontrakty FRA są stabilne. Może na przestrzeni października to się zmieni i prawdopodobieństwo ciecia o 50 pb się zwiększy, ale obecnie nie ma widocznej presji na osłabienie złotego. Wręcz przeciwnie, EUR/PLN testuje 4,18 na fali poprawy sentymentu wobec rynków wschodzących po gołębim wydźwięku protokołu FOMC.
Sporządził:
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.