- piątek, 26, wrzesień 2014
Niski finał
Nadal nisko
Wczoraj po południu, po godzinie 15:00, gdy notowania EUR/USD wahały się w obszarze 1,2725 – 30, sugerowaliśmy, że co prawda można spodziewać się pewnej korekty wzrostowej w dniu dzisiejszym, ale raczej skromnej – a nawet ruch do 1,2785 wypadałoby uznać za mocny. W istocie mamy dziś rano, przed 7:30, poziom 1,2746, a szczyty nocne to 1,2760.
Nie ma na razie sygnałów pozwalających zakładać aprecjację euro, wczoraj zresztą wyjaśniliśmy też, dlaczego jest ona mało prawdopodobna nawet w dłuższym terminie (przynajmniej aprecjacja na większą skalę). Chodzi o kształt polityki EBC i Fed, o ogólną sytuację Strefy Euro itd. Co do dnia dzisiejszego, to ważnym odczytem będzie PKB USA, mianowicie finalny wynik za II kwartał. Poznamy go o 14:30, zakładana dynamika annualizowana to 4,6 proc., poprzednio notowano -2,1 proc.
Gdyby odczyt był lepszy od prognozy, to raczej umocniłoby to ponownie dolara. Wczorajsze minima były już tylko trochę powyżej 1,27, a ostatecznie mamy w tle nawet i dołek dzienny z jesieni 2012, mianowicie 1,2660. Odczyt słaby lub wpisany w prognozy może delikatnie pobudzić stronę popytową do korekty, raczej – jak wspomnieliśmy, skromnej. Opory lokować można przy 1,2760, 1,2775 – 85, 1,2820-25, 1,2840 - 45, 1,2865 - 70.
Dalej wysoko na USD/PLN
Na USD/PLN mamy dziś rano 3,2815 – 3,2820. To nadal bardzo wysoki kurs, złoty jest słaby w relacji do dolara, na co wpływ ma głównie sytuacja na EUR/USD. Dziś jedynym odczytem z naszego kraju będzie Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury wg Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, ale raczej nie wpłynie on na wydarzenia.
Złoty osłabił się ostatecznie, zgodnie z generalnie przewidywanym przez nas kierunkiem, także i do euro. Mamy obecnie 4,1822. W ostatnich czasach widać było sytuacje, w których gwałtowna obniżka wartości euro do dolara sprowadzała w dół także kurs EUR/PLN, ale ostatecznie, po kilkunastu, kilkudziesięciu godzinach okazywało się, że jednak zwycięża klasyczna wersja, w której niski EUR/USD to jednak osłabianie naszej waluty także i do euro. Ostatecznie złoty pozostaje walorem bardziej ryzykownym, reprezentującym też stosunkowo słabą gospodarkę. Polska nie zachęca już też aż tak bardzo wysokimi stopami, jak np. dwa lata temu (gdy złoty zyskiwał spekulacyjnie na wartości przez długi czas mimo braku rewelacyjnych fundamentów, kupowano polskie obligacje etc.). Teraz na październik należy się spodziewać obniżki stóp, nawet o 50 pb.
Tomasz Witczak
FMC Management