- wtorek, 09, wrzesień 2014
W tym miejscu trzeba zadać sobie pytanie, czy Fed nie strzela sobie w stopę? Budowanie oczekiwań rynkowych na szybsze/silniejsze podwyżki stóp procentowych stwarza zagrożenie przedwczesnego wzrostu rynkowych stóp procentowych. Dla przypomnienia, oprocentowanie 10-latek jest benchmarkiem dla kosztu kredytu, więc wyższe rentowności przekładają się na malejący dochód rozporządzalny, dławiąc wzrost gospodarczy. Już raz, w połowie ubiegłego roku, Fed „sparzył się” na przedwczesnym poruszaniu tematu odchodzenia od ultra-łagodnej polityki monetarnej. Wówczas w ciągu 5 miesięcy rentowności skoczyły z 1,62 proc. do 3 proc.
W tym kontekście wrześniowe posiedzenie FOMC (16-17 września), dotąd traktowane jako bez zaskoczeń, zaczyna zyskiwać na znaczeniu. Jeśli presja na wzrost stóp procentowych utrzyma się przez następny tydzień, zwiększy się prawdopodobieństwo, że na konferencji po posiedzeniu prezes Fed Janet Yellen będzie chciała zabrzmieć jak najbardziej gołębio i zbić oczekiwania dotyczące podwyżek. A to na mocno wykupionym rynku dolara rodzi ryzyko realizacji zysków. Mimo tego oczywiste jest, ze zacieśnianie monetarne w USA jest nieuchronne, więc każde cofnięcie dolara będzie traktowane jako okazja do ponownego otwierania długich pozycji.
W dzisiejszym kalendarium uwagę zwraca jedynie produkcja przemysłowa z Wielkiej Brytanii za lipiec (prog. 0,2 proc. m/m), jednak jest mało prawdopodobne, aby publikacja wsparła funta. Po pierwsze indeks PMI dla przemysłu od czerwca spada, słabo rokując dla dzisiejszych danych. Po drugie ruchy cenowe na brytyjskiej walucie odbywają się pod dyktando informacji związanych z referendum secesyjnym Szkocji i nawet pozytywne zaskoczenie w danych o produkcji nie zachęci do otwierania długich pozycji w funcie.
Sporządził
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.