- piątek, 05, wrzesień 2014
Wczoraj ECB dostarczył inwestorom więcej niż oczekiwali. Więcej w kategorii złagodzenia polityki pieniężnej, gdyż nie tylko obniżono stopy procentowe o 10 pb (referencyjna: 0,15 proc., depozytowa: -0,20 proc.), to jeszcze ogłoszono start programu skupu instrumentów opartych o szeroki wachlarz pożyczek prywatnego sektora niefinansowego (ABS) oraz listów zastawnych (covered bonds). Bank centralny szuka wszelkich dróg dla ograniczenia bankom komercyjnym sposobów „chomikowania” kapitału i albo przeznaczą go na akcję kredytową, albo uciekną z nim poza strefę euro. Biorąc pod uwagę, że rynek ABS w strefie euro jest stosunkowo mały, prawdopodobnie drugie rozwiązanie będzie znajdzie więcej zwolenników, co z resztą od wczoraj jest już dyskontowane. Dodatkowo spadek poniżej zera rentowności dwuletnich obligacji skarbowych Niemiec, Francji, Austrii i Holandii zachęca do powiększania pozycji „carry trade” kosztem euro. Obecnie nie widać żadnych argumentów, które mogłyby przemawiać na korzyść unijnej waluty. Jakkolwiek niepewność o bierność ECB na wrześniowym posiedzeniu powstrzymywała inwestorów przed powiększaniem krótkich pozycji w euro, tak teraz tego argumentu już nie ma.
Wyśrubowane oczekiwania względem NFP
Ale spadek EUR/USD do najniższego poziomu od lipca 2013 r. to nie tylko zasługa ECB, gdyż amerykańska waluta pokazała siłę zarówno wobec jena (USD/JPY najwyżej od 6 lat), jak i funta (GBP/USD jest najniżej od początku lutego). Dołują też notowania złota i ropy naftowej. Czwartkowe dane z USA (ADP, ISM dla usług) zgodnie z resztą publikacji z tego tygodnia rysują pozytywny obraz amerykańskiej gospodarki, podsycając oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez Fed. Ale także pompują oczekiwania w stosunku do dzisiejszego raportu NFP. Od początku tygodnia konsensus prognoz w Bloombergu dotyczących zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym został zrewidowany w górę o 20 tys. do 230 tys., ale można zaryzykować stwierdzenie, że oczekiwania rynku są wyższe, nawet bliżej 260-270 tys. Oznaczałoby to, że odczyt zgodny z medianą prognoz w zasadzie może zaszkodzić dolarowi, a dopiero wynik ponad 270 tys. dałby powód do umocnienia. Warto też pamiętać, że ostatnio na znaczeniu zyskuje dynamika płacy godzinowej, gdyż Fed w szerszym kontekście analizuje sytuację na rynku pracy łącznie z wpływem presji płacowej na inflację.
Kryzys ukraiński kotwica dla złotego
Wracając jeszcze do decyzji ECB, jest to dobra wiadomość dla aktywów z rynków wschodzących, w tym złotego. Łagodzenie monetarne to czynniki wspierający apetyt na ryzyko, a kapitał portfelowy wypychany ze strefy euro będzie szukał stopy zwrotu. Wczoraj w segmencie „emerging markets” widzieliśmy umocnienie m.in. złotego, węgierskiego forinta, czy tureckiej liry. Zyskiwał też lokalny dług. W przypadku EUR/PLN spadek poniżej 4,17 był jednak krótkotrwały. Najwidoczniej premia za ryzyko związana z konfliktem ukraińskim wciąż ciąży na notowaniach krajowej waluty, ale wczorajsze zachowanie wspiera nasz pogląd, że zagrożenie silniejszej deprecjacji złotego jest bardzo małe, a moment zejścia EUR/PLN na niższe poziomy tylko odwleka się w czasie.
Sporządził
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.