- poniedziałek, 11, sierpień 2014
Utrzymane hipotezy
Lekko w dół
Próby dokonania korekty na EUR/USD okazały się nader skromne. Notowania chwilami oscylowały powyżej charakterystycznej linii 1,34, ale po południu jesteśmy wyraźnie niżej, w okolicach 1,3380 – 1,3390. W ogólności zresztą działo się niewiele, kalendarium makroekonomiczne nie obfitowało w odczyty, brakło też innych impulsów.
Tak czy inaczej, dzisiejszy dzień pozwala na razie podtrzymać hipotezę (czy też tezę) o tym, że EUR/USD na razie nie pójdzie do góry. Z drugiej strony, trzeba też przyznać, że bronią się wsparcia, a do minimów z ubiegłego tygodnia (1,3335) zostało jeszcze sporo miejsca.
Jutro istotniejszym odczytem makro będzie jedynie wiadomość z Niemiec, a mianowicie indeks instytutu ZEW, który pojawi się o 11:00. Prognoza na sierpień zakłada spory spadek – z 27,1 pkt do 18,2 pkt. Nie wydaje się jednak, by ten jeden odczyt wpłynął na eurodolara w sposób piorunujący, niezależnie od wymowy (chyba że będzie odbiegał od prognoz naprawdę drastycznie). Co do szerokiego rynku, to napłyną dane z Japonii i Indii o produkcji przemysłowej (o 6:30 i 7:30), ale ich wpływ, o ile w ogóle się pojawi, to będzie bardzo pośredni.
Były okazje
Były dziś okazje w miarę taniego kupna dolara i euro za złotówki. To oczywiście korekty w obrębie trendu, tym niemniej warto wspomnieć, że na USD/PLN notowano nawet kursy niższe niż 3,1260, a na EUR/PLN zejścia nieco poniżej 4,19. Tym niemniej obecnie jesteśmy wyżej, przy 3,1370 i 4,1990. To również wpisuje się w ogólną tezę o słabnącym złotym. Rentowność polskich obligacji spadła dziś tymczasem o 1,80 proc.
Na szczęście do niedawnych maksimów (3,16 oraz 4,2160 i 4,2250) mamy jeszcze trochę miejsca, a eurodolar jeszcze się broni przed spadkami, o czym było wyżej.
Tomasz Witczak
FMC Management